Jeszcze niedawno możni tego kraju i świata wylewali sobie na głowy wiadra lodowatej wody. Dziś rapują przed kamerą i po wykonaniu zadania nominują do rapowania kolejne osoby z towarzystwa. Sprawa nabrała większego rozgłosu, gdy jeden z raperów nominował do wygłupu Andrzeja Dudę. Prezydent, który tygodniami nie wydobył z siebie słowa na temat wyborów kopertowych, tu oporów nie miał. Być może dlatego, że zbierał już rozrywkowe doświadczenia na gimbazowym tik-toku, czy pisząc po nocach na twitterze z „Leśnym ruchadłem”. Koniec końców, Andrzej Duda całkiem sprawnie nawijał o tytułowym „ostrym cieniu mgły”. Oczywiście, nikt nie wie, o co mu chodziło. Ale właśnie w tym rzecz, bo filmik z miejsca stał się viralem, a samą frazę „ostry cień mgły” widziałem już na dziesiątkach memów.
Prezydent nominował do „zabawy” premiera Mateusza Morawieckiego i tu już naprawdę robi się poważnie. Rozumiem bowiem, że pod żyrandolem komuś może się nudzić, albo ktoś tam kogoś przekonał, że warto się ten sposób pomizdrzyć w kampanii do młodego elektoratu. Ale premier rządu zmagającego się z pandemią i największym od trzydziestu lat kryzysem gospodarczym raczej nie powinien tracić czasu na pajacowanie przed kamerą. Nawet, jeśli krytycznie oceniam władzę, to jest to w dalszym ciągu rząd mojego kraju i po prostu nie chciałbym takiej żenady oglądać.
Wiem, że jako wyborcy widzieliśmy już wiele. Nawet złote kety i sygnety, czyli nieodłączone atrybuty mafii i… raperów właśnie. No, ale jednak te świecidełka nosili partnerzy biznesowi polityków, a nie oni sami. Dalej bym tą drogą nie szedł. Chyba, że cała polska polityka ma wyglądać jak poseł Tarczyński. W futrze z jenota, w jacuzzi, z szampanem w dłoni i blondynką u boku.
Oczywiście, mają tu miejsce szersze procesy, a infantylizacja polityków i ich elektoratów to istna kulturowa pandemia. Wyrosły nam (bo raczej nie dorosły), całe pokolenia rozpieszczonej młodzieży, tabuny zapatrzonych w siebie egoistów. A dzięki social mediom mamy ich na tacy. Saute. Politycy obnażają się od rana do nocy, a ich codzienne egzaltacje wyrażają szeregi emotikonów i czerwonych wykrzykników. Gdyby potraktować ich posty poważnie, to mamy u władzy – także na Opolszczyźnie - samych Einsteinów, Adenauerów i pomniejsze Matki Teresy. Aż się dziwię, że Polska nie jest jeszcze dzięki nim drugą Szwajcarią.
Mimo tych dość oczywistych procesów będę się upierał, by nie posuwać się w tym dziecinnieniu zbyt daleko. Dlatego proszę publicznie pana premiera, by nie przyjmował wyzwania pana prezydenta. Uważam, że rozrywkę warto zostawić komediantom. Tym bardziej, są oni teraz w głębokim kryzysie, siedzą po domach i kombinują, jak przeżyć do pierwszego bez estrady. Politycy, jeśli już muszą się błaźnić, to może bez tego całego gangsta sztafażu. Zachowujmy przynajmniej pozory poważnego kraju.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?