Oszustwa "na wnuczka". Surowe wyroki dla przestępców, którzy działali również na Opolszczyźnie. Wyłudzili w sumie 2 mln zł!

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Oskarżeni dzwonili do losowo wytypowanych osób (w wyborze ofiar kierowali się brzmieniem imienia, które pozwalało wnioskować, że będą mieli do czynienia z osobą starszą) i podawali się za bliskiego, który znalazł się w sytuacji wymagającej wsparcia finansowego.
Oskarżeni dzwonili do losowo wytypowanych osób (w wyborze ofiar kierowali się brzmieniem imienia, które pozwalało wnioskować, że będą mieli do czynienia z osobą starszą) i podawali się za bliskiego, który znalazł się w sytuacji wymagającej wsparcia finansowego. 123RF
Kary więzienia w procesie 9 oskarżonych o popełnienie kilkudziesięciu oszustw metodą „na wnuczka”. Dwóch z nich zostało skazanych na 13 i 11 lat odsiadki. W jednym przypadku ofiara przekazała sprawcom 178 tys. złotych i 44 tys. dolarów!

Sprawą objętych zostało ponad 70 zdarzeń z terenu całej Polski, m.in. z Opola, Płocka, Gdańska, Zabrza, Siemiatycz, Brzezin, Szprotawy, Częstochowy, Wałbrzycha, Chojnic, Rzeszowa, Białegostoku, Kielc czy Tarnobrzegu.

Z ustaleń śledztwa wynika, że na czele grupy stali 34–letni Adrian Ł. oraz 36–letni Maciej W. - informuje Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Mężczyźni kierowali swoimi ludźmi z terenu Wielkiej Brytanii i kontaktowali się z nimi telefonicznie.

Policjanci i prokuratorzy ustalili również, że oskarżeni dzwonili do losowo wytypowanych osób (w wyborze ofiar kierowali się brzmieniem imienia, które pozwalało wnioskować, że będą mieli do czynienia z osobą starszą) i podawali się za bliskiego, który znalazł się w sytuacji wymagającej wsparcia finansowego.

Zwykle było to zdarzenie drogowe, a pieniądze miał być przeznaczone na załatwienie sprawy w taki sposób, by uniknąć aresztowania lub płacenia zadośćuczynienia pokrzywdzonemu - dodaje prokurator Bar.

Sprawcy stosując różne wybiegi, uzyskiwali od osób, do których dzwonili, informacje o rodzinnych relacjach oraz posiadanych przez nich oszczędności.

Po przekonaniu rozmówcy do udzielenia wsparcia, wysyłali do niego osobę, która miała odebrać pieniądze - mówi Stanisław Bar. - Dla uwiarygodnienia, w kilku przypadkach sporządzane było pokwitowanie odbioru pieniędzy.

Przestępcy byli niezwykle ostrożni. Stworzyli trójstopniowy system przekazywania wyłudzonej gotówki. W ten sposób zatrzymanie osoby kontaktującej się bezpośrednio z pokrzywdzonymi, nie pozwalało na ustalenie tych stojących na szczycie przestępczej hierarchii.

W jednym przypadku oskarżeni wyłudzili 178 tys. złotych oraz 44 tys. dolarów. Łącznie sprawcy wzbogacili się o ponad 2 mln złotych!

Sprawę grupy przestępczej rozpatrywał Sąd Okręgowy w Płocku, który podzielił ustalenia prokuratury. Adrian Ł. oraz Maciej W. zostali uznani winnymi kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz udziału w kilkudziesięciu oszustwach.

Pierwszy z nich został skazany na 11 lat więzienia oraz 27 tys. złotych grzywny.

Natomiast Maciejowi W. wymierzona została kara 13 lat pozbawienia wolności oraz 40 tys. złotych grzywny.

Pozostali usłyszeli wyroki od roku do 3 lat i 6 miesięcy odsiadki.

Sąd orzekł również wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody pokrzywdzonym.

Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz też: Nie daj się zrobić na wnuczka - spot policji w Opolu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska