Otacza nas Układ

Maciej T. Nowak <a href="mailto: [email protected] ">[email protected] </a> 077 44 32 583
65 proc. Polaków tkwi w jakimś Układzie. To wszyscy, którzy nie popierają rządzącej partii.

Słowo "Układ" w ostatnich tygodniach robi karierę. Całkiem niedawno mieliśmy Grupę Trzymającą Władzę, dawniej bikiniarzy czy element wrogi ustrojowi. Dziś mamy po prostu Układ, czyli wroga, i jest z kim walczyć. Walka jest dla braci Kaczyńskich sposobem na uprawianie polityki.
Czym jest osławiony Układ? Kto wchodzi w jego skład? Do czego dąży? Jakie interesy reprezentuje? Tego Jarosław Kaczyński, szef PiS-u, nie precyzuje.
Postanowiliśmy podrążyć temat i spróbować ustalić skład tajemniczej organizacji. Na początek przyjrzeliśmy się wypowiedziom lidera rządzącej partii. Słowa "Układ" używa, mówiąc o swoich wrogach. Ostatnio wrogiem numer jeden jest Leszek Balcerowicz, prezes NBP. Kto staje po jego stronie i uważa, że nie musi on odejść, jest z Układu.
Wcześniej na tapecie były wolne media, które - zdaniem Kaczyńskiego - wolne wcale nie są. Dziennikarze - sprawa oczywista - są z Układu, bo nie piszą o PiS, tak jak politycy tego ugrupowania by sobie życzyli. Są jednak wyjątki. Media z Torunia piszą i mówią dobrze, więc na nie podejrzenie nie pada. Ale już reporterowi Radia Zet, gdy ten zadał niewygodne pytanie, Kaczyński zarzucił wprost bronienie interesów Układu.
Trybunał Konstytucyjny jest "najbardziej antypaństwową instytucją w Polsce", a samorządowcy są skorumpowani. Najnowszym wrogiem okazuje się Jurek Owsiak.

Układów co nie miara

Tropiąc Układ, chcieliśmy pierwsze kroki skierować do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo kto inny, jak nie służby specjalne, ma coś wiedzieć na temat enigmatycznej struktury.
Szybko się jednak okazało, że służby same są w Układzie. Umieszczono je przy słynnym "stoliku brydżowym", który jest spiskiem gangsterów, polityków, wielkiego biznesu i właśnie służb.
Szukając odpowiedzi na pytanie o układ, trafiliśmy do Wiesława Uklei, opozycjonisty, który w latach osiemdziesiątych też walczył z układem, tyle że komunistycznym. Układ to dla niego skrót myślowy, synonim czasów po Okrągłym Stole. Trwał przez 17 lat.
- Dopiero teraz ów sojusz jest rozbijany i wszystkie siły ujawniane - wyjawia.
Jerzy Szteliga, przez 12 lat był posłem SLD. Według niego dramat Układu polega na tym, że nie ma Układu.
- Żyjemy w obsesyjnym czasie i fundujemy sobie obsesyjne uprawianie polityki, tak jak to robi Kowalski w Opolu. Żyjemy w czasach paranoi, a to wynika z fatalnego braku zawodowstwa, u tych którzy polityką się zajmują.
Sławomir Kłosowski, lider opolskiego PiS, w sejmowych ławach siedzi niedaleko Jarosława Kaczyńskiego, powinien więc mieć jakieś informacje na temat Układu.
- Każdy w zależności od miejsca zamieszkania powinien to rozumieć na swój sposób. Układ działa na różnych poziomach - tłumaczy trochę enigmatycznie, ale zaraz przechodzi do konkretów. - W Opolu był Układ polityków SLD ze światem biznesu czy półprzestępczym. W Starachowicach Układ tworzyli posłowie, samorządowcy i zorganizowana przestępczość. Grupa Trzymająca Władzę to powiązania już na najwyższym szczeblu. Komisje śledcze odkryły tylko wierzchołek góry lodowej.

To nie złośliwość historii

Kogo Kaczyńscy mają na myśli, mówiąc o Układzie? Szteliga nie ma wątpliwości:
- Wszystkich dookoła, za wyjątkiem swego lustrzanego odbicia. W miarę przyzwoite notowania mają u nich Dorn, Bielan i Michał Kamiński. Boją się Mariusza Kamińskiego, bo on jest przypadkiem szczególnym. Tolerują Zawiszę, ale cała reszta zetchaenowsko-kape-enowsko-awuesowska jest już dla nich podejrzana.
Wiesław Ukleja: - Środowisko polityczne skupione wokół Adama Michnika i osób związanych z lewicą laicką, która nie widziała możliwości całkowitego odzyskania niepodległości.
Sławomir Kłosowski, który już wspomniał o kilku konkretnych Układach, nie boi się, że w ramach ich ujawniania - mówiąc językiem policyjnym - ludzie "wyjdą" z PiS. Jego zdaniem procedury przyjmowania do partii (w tym 15-stronnicowa ankieta) są szczelne.
- Wśród członków Układu jednak bryluje SLD. Nie wierzę, by to była złośliwość historii.
To jest charakterystyczne, że jeśli dziś ktoś wypowiada inne zdanie, niż ma PiS, oznacza to jedno: przemawia przez niego Układ. Przeciwnikowi natychmiast trzeba przylepić etykietę postkomunisty, liberała, przeciwnika lustracji lub zwolennika wyprzedaży majątku naro- dowego. Kto nie poprze zmiany konstytucji, ten jest uwikłany. Ci, którzy myślą inaczej, nie mają nawet prawa krytykować rządzącej partii.
Bezpieczni są tylko uczciwi. O tym, kogo można zaliczyć, do nich też decyduje PiS.

Lumpenliberalizm i łże-elity

Bracia Kaczyńscy wojują i dzielą Polskę na dwie części. Dobrą i złą. Podział jest prosty. Dobra Polska jest po ich stronie, zła przeciwko nim. PiS - to partia zwykłych porządnych Polaków. Oni - Platforma Obywatelska i SLD - to łże-elity, Układ, lumpenliberalizm.
Po posiedzeniu Rady Gabinetowej prezydent Lech Kaczyński oświadczył, że dobre partie to te, które popierają PiS. Złe rzecz jasna są przeciwko.
- Technika tego dzielenia jest do bólu banalna.
Jarosław Kaczyński najpierw znajduje jednostkowy, negatywny przykład, a potem go uogólnia. I zadaje pytanie: za kim jesteś? Tak było jeszcze podczas kampanii prezydenckiej, kiedy zapytał Polaków, za czym są - za Polską liberalną czy za solidarną? W efekcie nie mamy ani liberalizmu, ani solidarności, mamy za to Polskę Kaczyńskich - uważa Robert Walenciak z tygodnika "Przegląd".
Łże-elity Kaczyńscy chcą zastąpić elitami swoimi, dobrymi. PiS-owscy dziennikarze mają przejąć media, PiS-owscy prokuratorzy prowadzić śledztwa, PiS-owscy historycy mówić i pisać, jak było naprawdę, a PiS-owscy bankowcy mają rządzić bankami.
Pierwszy raz od kilkunastu lat w Polsce odradza się dziennikarstwo, które jest bezkrytyczne wobec rządzących, ale za to gorliwie atakuje przeciwników.
Przez pierwsze pół roku PiS wiele mówił o Układach. W ich ujawnianiu - póki co - sukcesów nie zanotował. Premier Kazimierz Mar-cinkiewicz ma jednak wytłuma- czenie:
- Teraz Układy uszy skuliły po sobie i przeszły w stan spoczynku.
Rządzący wiedzę operacyjną jednak już mają. - Jak się wejdzie w tajne dokumenty, to można zobaczyć ogrom układów. To nie jest jeden układ, tylko wiele. My je rozbijemy! - grzmi Marcinkiewicz.
Sławomir Kłosowski, poseł PiS: - Dla czystości życia trzeba to zdemaskować. Wiem, że będzie to niektórych bolało. W Opolu już zabolało m.in. Ewę O., która z piedestału zeszła do poziomu ciężkiego do strawienia. Układy ujrzą jeszcze światło dzienne.
W ich ujawnieniu mają pomóc m.in. sejmowe komisje śledcze. Wszystkich propozycji utworzenia kolejnych komisji, które ostatnio padały, już chyba nikt nie zliczy. Ostatnia była komisja do sprawy Balcerowicza. Wcześniej miały badać Narodowe Fundusze Inwestycyjne, ciąg dalszy afery wokół Orlenu, prywatyzację hut itd...
Miejmy nadzieję, że efekty ich pracy w tropieniu Układu będą lepsze niż naszego dziennikarskiego miniśledztwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska