MZK do zmiany przygotowywał pasażerów od dwóch tygodni. Zasada, w myśl której to oni, a nie kierowcy autobusów, będą otwierać drzwi, wchodzi w życie w sobotę, 16 listopada.
Ale klienci wskazują, że inicjatywa budzi ich wątpliwości.
– Konkretnie chodzi o osoby niepełnosprawne, niedowidzące i niewidome. Jak one mają sobie otwierać przyciski? Macać po autobusie aż na nie natrafią? Czy jednak mogą liczyć na wsparcie kierowców? – dopytuje pani Edyta.
Prezes MZK Tadeusz Stadnicki zaznacza, że takie rozwiązane we wrześniu wprowadził Wrocław, a w październiku Gorzów Wielkopolski. - U nas zbiega się ono w czasie z oddaniem do użytkowania kolejnego etapu modernizacji naszej zajezdni. Umożliwia ona podłączenie energii elektrycznej już do całej najnowszej partii 51 autobusów wyposażonych w system podgrzewania układu silnika w okresie jesienno-zimowym - tłumaczy.
- To oczywiście łatwiejszy jego rozruch, ale również umożliwienie szybszego i efektywniejszego ogrzania wnętrza autobusu. Dlatego umożliwienie pasażerom otwarcia tych drzwi, z których chcą skorzystać zarówno przy wsiadaniu, jak i wysiadaniu z autobusu, ma szczególne znaczenie, gdy mają być otwierane dla pojedynczych osób. Bo przecież w godzinach szczytu i przy największych potokach przestaje to odgrywać taką rolę. Zatem nie chodzi o zmianę przyzwyczajeń pasażerów „dla zasady”, lecz o zapewnienie im warunków, jakie preferują: cieplej w zimie, chłodniej latem – wyjaśnia Tadeusz Stadnicki.
Prezes MZK dodaje, że tylko linia nr 10 ma obecnie ponad 50 przystanków w jednym kierunku, a w ciągu dnia 98 kursów.
- To oznacza aż 4900 zatrzymań i tyle uruchomień każdych z trojga drzwi autobusu. Bardzo wiele z nich otwieranych jest bez względu na to, czy pasażer wsiada/wysiada, czy też nie. A skutki tego są przecież oczywiste – argumentuje.
Tadeusz Stadnicki podkreśla, że pasażerowie niepełnosprawni ruchowo już teraz korzystają z przycisku sygnalizującego kierowcy prośbę – potrzebę pomocy przy wsiadaniu bądź wysiadaniu z autobusu.
- I tutaj nie ma problemu. Już dzisiaj nasi pracownicy wykazują dużo wrażliwości przy obsłudze pasażerów niepełnosprawnych, również niedowidzących i niewidomych. I na taką wrażliwość liczymy również ze strony pozostałych pasażerów. Jeśli pasażer niedowidzący lub niewidomy będzie oczekiwał sam na przystanku, to nasz pracownik z pewnością udzieli stosownej pomocy przy otwarciu drzwi, a brak jakichkolwiek uwag w zakresie obsługi tej grupy pasażerów w bardzo długim okresie czasu świadczy o tym, iż podobnie jak w wielu innych miastach nie będzie z tym problemu i potrzeby wprowadzania szczególnych – dedykowanych rozwiązań – przekonuje Tadeusz Stadnicki.
Prezes MZK ryzyko problemów widzi gdzie indziej. - Doświadczenia innych miast wskazują, że nieporozumienia miały miejsce przy obsłudze w pełni sprawnych pasażerów, i to przede wszystkim młodych, ze słuchawkami na uszach i wzrokiem permanentnie skierowanym na wyświetlacz smartfona, który całkowicie pochłaniał ich uwagę – stwierdza.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?