- Chcielibyśmy, aby nasz największy zabytek żył - wyjaśnia Łukasz Litwinowicz, prezes stowarzyszenia Dąbrowskie Skarby, które powstało w ubiegłym roku właśnie po to, aby promować i chronić zabytki na terenie gminy.
- Od kilku lat pałac stoi zamknięty, a wszyscy zainteresowani mogą go oglądać tylko z zewnątrz - mówi Litwinowicz. - Skoro uniwersytet nie jest zainteresowany pokazywaniem obiektu, my możemy to robić w imieniu uczelni, a przy okazji przyciągnąć do gminy turystów.
Dokument powinien być gotowy w ciągu miesiąca.
- Chcemy, aby stowarzyszenie mogło w zamku prowadzić prace badawcze, porządkowe, a także wykorzystywać go na imprezy i do zwiedzania - informuje Miga.
Plany stowarzyszenia nie kończą się tylko na dąbrowskim pałacu. Jego członkowie chcą też pokazywać podobny obiekt w niedalekim Karczowie. Od kilku lat on również stoi pusty. Jego początki sięgają XVII wieku. Po wojnie mieściła się w nim kolejno: centrala rolnicza, PGR i Dyrekcja Zakładu Unasienniania Zwierząt. Od 1998 roku właścicielem jest Politechnika Opolska.
- Pałac jest ogrodzony i pilnie strzeżony, chcielibyśmy zorganizować w nim przynajmniej dzień otwarty - tłumaczy Litwinowicz.
Barbara Hetmańska, kanclerz politechniki, wyjaśnia, że o zwiedzaniu pałacu na razie nie ma mowy, bo jego stan na to nie pozwala. - W grę wchodzi jedynie zwiedzanie przylegającego do niego terenu. Rozmawialiśmy już na ten temat ze stowarzyszeniem, wrócimy do tego wiosną - zapowiada Hatmańska.
Ostatnim właścicielem wybudowanego w XVII wieku pałacu był ród Hochbergów. To on przebudował obiekt, nadając mu neorenesansowy charakter. Hochbergowie rozbudowali też park. Pod koniec II wojny światowej na miejscu urządzono punkt sanitarny, a po wejściu na Śląsk Armii Czerwonej rozpoczęła się jego grabież.
Od roku 1948 mieścił się tu Państwowy Ośrodek Maszynowy, w 1975 roku zabytek przejęła ówczesna Wyższa Szkoła Pedagogiczna. W latach 90. uczelnia (która przekształciła się w uniwersytet) wyremontowała dach i zabezpieczyła pomieszczenia. W planach wciąż jest utworzenie tu centrum konferencyjno-hotelowego. Uczelnia nie ma na razie jednak na to pieniędzy.
- O otwarciu do regularnego zwiedzania na razie nie ma mowy choćby dlatego, że w środku nie ma co oglądać. Są tylko puste ściany - wyjaśnia Marcin Miga, rzecznik Uniwersytetu Opolskiego.
Członkowie stowarzyszenia Dąbrowskie Skarby uważają jednak, że warto pokazać choćby dziedziniec, a po komnatach w małych grupach można by chodzić, opowiadając, co się kiedyś w nich mieściło. - Teren wokół idealnie nadaje się też na organizację różnego rodzaju imprez - tłumaczy Litwinowicz.
W ubiegłym roku na podzamczu odbył się festiwal Zamczysko. Wtedy użyczenie było jednorazowe. Teraz umowa użyczenia ma być podpisana z uniwersytetem na rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?