Otwórzmy dla turystów pałac w Dąbrowie

Archiwum/MJ
- Będziemy rozmawiać z władzami uczelni, aby obiekty w Dąbrowie i Karczowie były dostępne dla zwiedzających - mówił w maju po utworzeniu stowarzyszenia Łukasz Litwinowicz. Dziś umowa z uniwersytetem na udostępnienie pałacu w Dąbrowie (widoczny w tle) jest prawie gotowa.
- Będziemy rozmawiać z władzami uczelni, aby obiekty w Dąbrowie i Karczowie były dostępne dla zwiedzających - mówił w maju po utworzeniu stowarzyszenia Łukasz Litwinowicz. Dziś umowa z uniwersytetem na udostępnienie pałacu w Dąbrowie (widoczny w tle) jest prawie gotowa. Archiwum/MJ
Należący do uniwersytetu pałac to największy zabytek gminy, ale od lat stoi pusty. Miejscowe stowarzyszenie chce go otworzyć dla turystów. Porozumienie w tej sprawie już blisko.

- Chcielibyśmy, aby nasz największy zabytek żył - wyjaśnia Łukasz Litwinowicz, prezes stowarzyszenia Dąbrowskie Skarby, które powstało w ubiegłym roku właśnie po to, aby promować i chronić zabytki na terenie gminy.

- Od kilku lat pałac stoi zamknięty, a wszyscy zainteresowani mogą go oglądać tylko z zewnątrz - mówi Litwinowicz. - Skoro uniwersytet nie jest zainteresowany pokazywaniem obiektu, my możemy to robić w imieniu uczelni, a przy okazji przyciągnąć do gminy turystów.

Dokument powinien być gotowy w ciągu miesiąca.

- Chcemy, aby stowarzyszenie mogło w zamku prowadzić prace badawcze, porządkowe, a także wykorzystywać go na imprezy i do zwiedzania - informuje Miga.

Plany stowarzyszenia nie kończą się tylko na dąbrowskim pałacu. Jego członkowie chcą też pokazywać podobny obiekt w niedalekim Karczowie. Od kilku lat on również stoi pusty. Jego początki sięgają XVII wieku. Po wojnie mieściła się w nim kolejno: centrala rolnicza, PGR i Dyrekcja Zakładu Unasienniania Zwierząt. Od 1998 roku właścicielem jest Politechnika Opolska.

- Pałac jest ogrodzony i pilnie strzeżony, chcielibyśmy zorganizować w nim przynajmniej dzień otwarty - tłumaczy Litwinowicz.

Barbara Hetmańska, kanclerz politechniki, wyjaśnia, że o zwiedzaniu pałacu na razie nie ma mowy, bo jego stan na to nie pozwala. - W grę wchodzi jedynie zwiedzanie przylegającego do niego terenu. Rozmawialiśmy już na ten temat ze stowarzyszeniem, wrócimy do tego wiosną - zapowiada Hatmańska.

Ostatnim właścicielem wybudowanego w XVII wieku pałacu był ród Hochbergów. To on przebudował obiekt, nadając mu neorenesansowy charakter. Hochbergowie rozbudowali też park. Pod koniec II wojny światowej na miejscu urządzono punkt sanitarny, a po wejściu na Śląsk Armii Czerwonej rozpoczęła się jego grabież.

Od roku 1948 mieścił się tu Państwowy Ośrodek Maszynowy, w 1975 roku zabytek przejęła ówczesna Wyższa Szkoła Pedagogiczna. W latach 90. uczelnia (która przekształciła się w uniwersytet) wyremontowała dach i zabezpieczyła pomieszczenia. W planach wciąż jest utworzenie tu centrum konferencyjno-hotelowego. Uczelnia nie ma na razie jednak na to pieniędzy.

- O otwarciu do regularnego zwiedzania na razie nie ma mowy choćby dlatego, że w środku nie ma co oglądać. Są tylko puste ściany - wyjaśnia Marcin Miga, rzecznik Uniwersytetu Opolskiego.

Członkowie stowarzyszenia Dąbrowskie Skarby uważają jednak, że warto pokazać choćby dziedziniec, a po komnatach w małych grupach można by chodzić, opowiadając, co się kiedyś w nich mieściło. - Teren wokół idealnie nadaje się też na organizację różnego rodzaju imprez - tłumaczy Litwinowicz.

W ubiegłym roku na podzamczu odbył się festiwal Zamczysko. Wtedy użyczenie było jednorazowe. Teraz umowa użyczenia ma być podpisana z uniwersytetem na rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska