Wycinka trwa od początku tygodnia. Kierowcy alarmują, że jest tu niebezpiecznie.
- Jechałem tamtędy za samochodem ciężarowym. Tuż za łukiem drogi on zaczął zwalniać, więc pomyślałeś, że zamierza się zatrzymać. Już miałem zacząć go wyprzedzać, a tu przede mną wyrósł człowiek z lizakiem, który machał do kierowców, żeby nie wjechali w stertę gałęzi, leżących na pasie ruchu - relacjonuje czytelnik.
Odcinek drogi biegnie poza terenem zabudowanym i kierowcy rozwijają tu spore prędkości. - Przed tym miejscem nie ma ani jednego znaku informującego o pracach - opowiada czytelnik. - Wystarczy chwila nieuwagi, żeby doszło do tragedii. Takie prowadzenie prac jest niebezpieczne zarówno dla kierowców, jak i dla tych ludzi, którzy je wykonują.
W ramach wycinki ma zniknąć około 50 drzew sąsiadującym z drogą krajową nr 46 w rejonie Ozimka. Do usunięcia wytypowano te, które np. podczas wichury mogły przewrócić się na jezdnie, zagrażając bezpieczeństwu.
- Za organizację wycinki odpowiadają Lasy Państwowe. Nasza ekipa zabezpiecza moment, gdy wycinane drzewo może przewrócić się na jezdnię. Jest wtedy wstrzymywany ruch - mówi Michał Wandrasz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Opolu. - Zobowiązaliśmy wykonawcę, aby w przyszłym tygodniu, gdy pracę będą kontynuowane, pojawiło się tam tymczasowe oznakowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?