- W naszej gminie mieszka dużo osób starszych, które żeby skorzystać z rehabilitacji muszą jeździć kilkanaście kilometrów, bo na opłacenie prywatnych zabiegów wielu z nich nie stać - mówi Monika Woiczik, mieszkanka Popielowa, która walczy o to, aby przychodnia mogła przyjmować pacjentów w ramach ubezpieczenia. - Dojazd publicznym transportem jest utrudniony, a z niektórych miejscowości wręcz niemożliwy, dlatego seniorzy nie mają wyboru i rezygnują z zabiegów, które miały poprawić ich stan zdrowia.
O sprawie pisaliśmy przed miesiącem. Małżeństwo z Popielowa w ubiegłym roku uruchomiło w tej miejscowości przychodnię rehabilitacyjną, ale placówka nie dostała kontraktu. Efekt jest taki, że pacjenci mogą korzystać z jej usług tylko odpłatnie.
- NFZ twierdził, że zabezpieczenie świadczeń na naszym terenie jest wystarczające do potrzeb, a to oznacza, że przez 2,5 roku kontraktu nie dostaniemy - mówi Joanna Widacha-Cichoń, właścicielka przychodni. - Rozwiązaniem byłoby ogłoszenie rokowań i zakontraktowanie usług w ten sposób, ale fundusz uparcie twierdzi, że nie ma takiej potrzeby.
Sprawy w swoje ręce wzięli mieszkańcy, którzy zebrali blisko 600 podpisów pod petycją do NFZ-u. Właściciele placówki liczą też na wsparcie wójta. - To on zachęcał do stworzenia takiej przychodni, aby pomóc mieszkańcom. Teraz zostaliśmy sami z problemem i długami - mówi Joanna Widacha-Cichoń.
Dionizy Duszyński, wójt Popielowa nadal uważa, że potrzeba istnienia przychodni jest ogromna. - Dlatego apeluję, aby NFZ jeszcze raz pochylił się nad sprawą - mówi. - Będę rozmawiał z władzami regionu o tym problemie - zapewnia.
NFZ petycję z podpisami otrzymał, ale - jak tłumaczy - nie ma pieniędzy aby ogłosić uzupełniające postępowanie konkursowe. Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?