Pacjent z Namysłowa czekał na pomoc lekarza dwie godziny

fot. archiwum
W pełniącej dyżur przychodni nikt nie odbierał telefonu. Wtedy pan Grzegorz zdecydował się zadzwonić na policję.
W pełniącej dyżur przychodni nikt nie odbierał telefonu. Wtedy pan Grzegorz zdecydował się zadzwonić na policję. fot. archiwum
Pogotowie nie chciało przyjechać, a w pełniącej dyżur przychodni nikt nie odbierał telefonu. Mariusz Pater przez dwie godziny czekał na pomoc lekarza. Pomogła dopiero interwencja na policji.

Mąż miał ponad 40 stopni gorączki i zaczynał już mówić od rzeczy - opowiada pani Urszula Pater. Był środek nocy, a lekarstwa wypisane poprzedniego dnia w przychodni nia pomagały. Dlatego pani Urszula zadzwoniła na pogotowie.

Usłyszała jednak, że z mąż z gorączką powinien zgłosić się do pełniącej nocny dyżur przychodni przy ul. Pocztowej w Namysłowie. Zadzwoniła tam, ale nikt nie podnosił słuchawki. - Zadzwoniłam znowu na pogotowie, ale pani dyspozytorka kazała mi dzwonić do przychodni do skutku - relacjonuje namysłowianka.

Po kolejnych telefonach, których nikt nie odbierał do akcji wkroczył brat chorego. - Szwagierka zadzwoniła, bo już nie wiedziała co robić - mówi Grzegorz Pater. - Nawet ta dyspozytorka z pogotowia próbowała zadzwonić do przychodni i też nikt nie odbierał.

Wtedy pan Grzegorz zdecydował się zadzwonić na policję. - I po kilkudziesięciu sekundach mieliśmy telefon: pogotowie już jedzie!
Kierownik przychodni przy Pocztowej Zdzisław Karczewski zapewnia, że dyżurujący tej nocy lekarz nie otrzymał żadnego wezwania. - Rozmawiałem z nim i zapewnia, że nie było żadnego telefonu. Proponuję złożyć oficjalną skargę do mnie albo do Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi doktor Karczewski.

Jak jeszcze tłumaczą się lekarze? Napiszemy o tym w poniedziałek w papierowym wydaniu nowej trybuny opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska