Paczków - oceniamy samorząd

Klaudia Bochenek
gminaStosunkowo niewielką powierzchnię 80 km 2 zamieszkuje 21,5 tys. mieszkańców, z czego ponad 8 tys. mieszka w samym Paczkowie. W skład gminy wchodzi 12 sołectw - Dziewiętlice, Frydrychów, Gościce, Kamienica, Kozielno, Lisie Kąty, Stary Paczków, Ścibórz, Trzeboszowice, Ujeździec, Unikowice i Wilamowa.
gminaStosunkowo niewielką powierzchnię 80 km 2 zamieszkuje 21,5 tys. mieszkańców, z czego ponad 8 tys. mieszka w samym Paczkowie. W skład gminy wchodzi 12 sołectw - Dziewiętlice, Frydrychów, Gościce, Kamienica, Kozielno, Lisie Kąty, Stary Paczków, Ścibórz, Trzeboszowice, Ujeździec, Unikowice i Wilamowa.
Miasto jest zwane Polskim Carcassonne, ale do turystycznej mekki jeszcze mu daleko. Władze dbają o poprawę wyglądu gminy, brak jednak noclegów i gastronomii.

Osiemdziesiąt procent paczkowskiej gminy to grunty orne i pozostałości po dawnych gospodarstwach rolniczych.

Trochę ludzi wprawdzie żyje tu z ziemi, ale na pewno zdecydowanie mniej niż kiedyś. Przemysł też kuleje. Po kilkukrotnym upadku zakłady chemiczne Pollena wprawdzie dźwigają się powoli, ale wciąż nie wiadomo, na ile nowemu właścicielowi uda się rozkręcić tutaj interes. Jest za to sporo drobniejszych firm.

W ubiegłym roku zarejestrowanych było nieco ponad 700 podmiotów gospodarczych, z czego przynajmniej jedną siódmą stanowią prywaciarze zajmujący się handlem bądź naprawą sprowadzanych z zachodu aut.

Z tego właśnie znany jest Paczków. Samochodziarze działają również w szarej strefie, przez co faktyczne bezrobocie w gminie trudne jest do oszacowania. Ale jakby na to nie patrzeć, to i tak jest spore.

W dodatku nie zapowiada się na razie, aby cokolwiek mogło się w przyszłości zmienić. Bo prawda jest taka, że w gminie praktycznie nie dzieje się nic. Ani w kierunku przemysłu (brak terenów pod inwestycje), ani też w kwestii turystyki. W tym kierunku wprawdzie gmina mogłaby zmierzać, bo nie na darmo Paczków zwie się Śląskim Carcassonne.

Problem jest jednak nie ze skromną ofertą krajoznawczo-turystyczną, bo ta jest dość okazała, ale z całym zapleczem, zwłaszcza gastronomicznym. Najzwyczajniej w świecie strudzony wędrówką turysta po całym dniu zwiedzania nie ma gdzie się przyzwoicie posilić. Bo nocleg od biedy jeszcze jakiś znajdzie...

Jedynie w Ściborzu sytuacja jest opanowana. Tam przyjezdni dostaną wikt i opierunek, ale im dalej w gminę, tym gorzej. Wyjątkiem jest jeszcze nowy paczkowski zalew, gdzie mieszkańcy wsi próbują otwierać jakieś gospodarstwa agroturystyczne, dzięki czemu mogą na dłużej zatrzymać u siebie na przykład zapalonych wędkarzy.

Nadzieja jednak jest. W ciągu kilku ostatnich lat udało się włodarzom pozyskać sporo pieniędzy z Unii, co owocuje poprawą wizerunku miasta, kolejnymi inwestycjami. Chociaż na promocję regionu i reklamę gminy w Paczkowie narzekać akurat nie można, to wciąż jednak jest im ciężko zaistnieć.

Zwłaszcza, jeśli jest się na samym końcu województwa. Po Paczkowie wciąż krąży bowiem anegdota, jak nowy wojewoda tudzież marszałek obejmował swój urząd i objeżdżał całą Opolszczyznę. Ponoć dojechał do Otmuchowa i wrócił z powrotem do Opola, bo myślał, że Paczków to już dolnośląskie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska