Od 5 do 12 kwietnia holenderscy dziennikarze będą rozmawiać z opolanami i podglądać, jak żyją mieszkańcy miasta. W sobotę 10 kwietnia o godz. 19.30, w czasie najlepszej w Holandii oglądalności, na żywo nadawany będzie program z Opola.
- Przez dziesięć kolejnych tygodni poprzedzających wybory do Parlamentu Europejskiego (drugi tydzień czerwca 2004) przedstawimy w Holandii dziesięć kolejnych państw - tłumaczyli producent Lukas Burgering i reżyser Martin de Groot, przedstawiciele NOS, którzy wczoraj gościli w Opolu. - Przed 1 maja 2004 będziemy na Litwie, w Polsce, Czechach, na Węgrzech i Słowenii, a po rozszerzeniu Unii - we Włoszech, Hiszpanii, Francji, Niemczech i Belgii. Do Polski zajrzymy tuż po wizycie w Rydze. Wybraliśmy Opole, bo z tego regionu przyjeżdża do pracy w Holandii wielu ludzi. Chcemy ich bliżej poznać.
Program nadawany z każdego z państw będzie miał określony temat.
- W Polsce chcemy rozmawiać o migracjach zarobkowych ludności - wyjaśniał Martin de Groot. - Rozmawialiśmy już o tym z Frankiem van Gool, dyrektorem holenderskiej firmy pośrednictwa pracy OTTO, która pomogła nam zorganizować wczorajszą wizytę w Opolu.
Przedstawiciele NOS wybrali miejsca, w których będzie się znajdowało studio telewizyjne. W zależności od pogody będzie ono zainstalowane na dachu bloku przy pl. Piłsudskiego nad Odrą, skąd widać opolską starówkę, amfiteatr i Wieżę Piastowską, albo w tym samym budynku, w przeszklonych pomieszczeniach byłej restauracji "Hanka".
- Cieszę się, że telewizja holenderska pokaże Opole - stwierdził Janusz Szustak, z którego balkonu w bloku przy Piłsudskiego przedstawiciele NOS oglądali wczoraj panoramę Opola. - Tym bardziej będzie mi miło, jeśli pokażą najpiękniejszy widok w mieście, czyli ten, który mam za oknem.
Holendrzy spotkali się też wczoraj z naczelnikiem biura spraw międzynarodowych Urzędu Miasta Opola, Januszem Karpińskim.
- Bardzo nam miło, że padło na Opole - stwierdził po spotkaniu Karpiński. - Postaramy się udzielić wszelkiej niezbędnej pomocy holenderskim gościom.
Dziennikarze NOS nie wiedzą jeszcze, kogo zaproszą do opolskich programów.
- Chcemy was, Polaków, poprzez te programy poznać - stwierdził Lukas Burgering. - Pokażemy dokładnie to, co zobaczymy. Póki co wiemy tyle, że autobusami przyjeżdżacie do pracy do Holandii.
Producenci programu chcą też przedstawić typową polską rodzinę. Kto to będzie w Opolu - jeszcze nie wiadomo.
- Mamy kilka miesięcy na znalezienie tych ludzi - stwierdza Martin de Groot. - Ale kiedy ich już znajdziemy, dowiemy się o nich wszystkiego - co jedzą, w co się ubierają, co czytają, gdzie chodzą, jak zapatrują się na różne kwestie.