Pająki mogą zablokować budowę biogazowni w Prężynce

Krzysztof Strauchmann
Burmistrz Franciszek Fejdych z pomocą tygrzyka paskowatego chce storpedować plany wójta Mariusza Kozaczka.
Burmistrz Franciszek Fejdych z pomocą tygrzyka paskowatego chce storpedować plany wójta Mariusza Kozaczka. Kordian Krawczyk
Ciąg dalszy sporu o budowę biogazowni w Prężynce między burmistrzem Prudnika, a wójtem Lubrzy. Tym razem poszło o pająka występującego w okolicy.

 

- Ochroną pająka, którego burmistrz Prudnika znalazł na terenie naszej gminy, powinna się chyba zajmować inna instytucja - dziwi się Mariusz Kozaczek, wójt Lubrzy w powiecie prudnickim. - Takie wystąpienia i uwagi tylko nam przeciągają załatwienie sprawy.

 

Budową biogazowni rolniczej o mocy 2 megawatów na terenie dawnej strzelnicy wojskowej w Prężynce, niewielkiej wsi w gminie Lubrza, jest zainteresowana prywatna firma.

W październiku ub. roku wystąpiła do władz gminy Lubrza o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

Wójt Kozaczek jest zwolennikiem tej inwestycji, nie mają nic przeciwko niej mieszkańcy Prężynki, za to przeciw są ludzie mieszkający po sąsiedzku, już na terenie Prudnika. 

Ich naciski na burmistrza doprowadziły do tego, że Prudnik chce być formalnym uczestnikiem tego postępowania, bowiem do niego należy droga leżąca w terenie akustycznego oddziaływania inwestycji.

 

W 2015 roku wójt Lubrzy prowadził już podobne postępowanie, a Prudnik był w nim uczestnikiem, bowiem jego droga bezpośrednio sąsiadowała z terenem inwestycji.

Po odwołaniu burmistrza działki inwestora zostały podzielone, wydzielono z nich strefę buforową.

Prudnik przestał być formalnie sąsiadem budowy oraz stroną w kolejnym  postępowaniu.

 

Burmistrz chce storpedować budowę biogazowni, bo tego żądają mieszkańcy Prudnika

 

Franciszek Fejdych , burmistrz Prudnika jednak nie rezygnuje i domaga się uzupełnienia raportu, określającego, jak biogazownia będzie oddziaływać na sąsiedztwo i  środowisko.

Chce, aby w ramach tego raportu przeanalizowano potencjalne konflikty społeczne z mieszkańcami najbliższych zabudowań, którzy obawiają się odoru z biogazowni, emisji szkodliwych substancji, zagrożenia epidemiologicznego.

 

Franciszek Fejdych domaga się także wykonania analizy uciążliwości zapachowej, w tym  intensywności, częstotliwości, czasu trwania i  „hedonicznej jakości zapachu”.

W piśmie do wójta wystąpił także o przeanalizowanie, jak budowa biogazowni i zwiększony ruch ciężarowy wpłynie na rzadkie i chronione gatunki na tym terenie, w tym rzadkiego pająka tygrzyka paskowatego.

Sam burmistrz Prudnika nie chce sprawy komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska