PAKS w Nysie. Kulisy negocjacji w sprawie naczyniówki

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Prof. Paweł Buszman.
Prof. Paweł Buszman. Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/Polska Press
Dlaczego oddział chirurgii naczyniowej w Nysie został zamknięty 1 listopada? Rozmowa z profesorem Pawłem Buszmanem, prezesem Polsko-Amerykańskich Klinik Serca.

Dlaczego nie doszło do porozumienia pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a Polsko – Amerykańskimi Klinikami Serca w sprawie dalszego funkcjonowania oddziału chirurgii naczyniowej w Nysie?

Spowodowane jest to brakiem konstruktywnej propozycji ze strony NFZ, na co bardzo liczyliśmy. Nie przedstawiono nam żadnych propozycji dofinansowania oddziału chirurgii naczyniowej. Zaproponowano jedynie przeniesienie środków w ramach kardiologii, przeznaczonych na leczenie ostrych zespołów wieńcowych i na zapłacenie nadwykonań w kardiologii. Aby dać czas potrzebny do negocjacji, zaproponowaliśmy przedłużenie działania oddziału o kolejne dwa miesiące. Fundusz powiedział, że to ich nie interesuje, nie chce tego zrobić. NFZ zalega nam spore pieniądze za nadwykonania w kardiologii i chirurgii naczyniowej za rok ubiegły. Jak też powszechnie wiadomo, w tym roku nie podniesiono nam kontraktu, co uniemożliwia kontynuowanie bezpiecznej działalności w Nysie. Nie da się leczyć i ratować ludzkiego życia za darmo, w szczególności w tak kosztochłonnej i trudnej dziedzinie jak chirurgia naczyniowa. Ktoś musi za to zapłacić, a jedynym płatnikiem jest przecież NFZ.
 
Jaki poziom kontraktu w Nysie byłby satysfakcjonujący dla PAKS?

Naprawdę są to nieduże pieniądze. Potrzebujemy ok. 1,5 mln na działanie ośrodka do końca roku. Za te pieniądze przyjmiemy ok. dwustu pacjentów zagrożonych udarem mózgu, pęknięciem tętniaka aorty czy amputacją kończyn dolnych. W mojej opinii robiliśmy to w Nysie bardzo dobrze, na wysokim poziomie – zgodnie z najwyższymi standardami, z wykorzystaniem najnowszych technik i nowoczesną organizacją, pozwalającą na skrócenie czasu pobytu. Niestety nasi urzędnicy nie doceniają problemu związanego z chorobami układu krążenia i nowoczesnego ich leczenia – stąd tyle nieporozumień. W naszym kraju wydatki na leczenie schorzeń sercowo-naczyniowych są zbyt niskie w stosunku do potrzeb. Zgodnie ze standardami krajów UE i OECD budżet na finansowanie tych schorzeń powinien być 1,5-2 razy większy. Fundusz stać na wydawanie 10 mld zł na leczenie onkologiczne, a nie stać na odpowiednie leczenie głównego problemu zdrowotnego Polaków jakim są choroby układu krążenia. My nie jesteśmy w stanie finansować skutków błędnych decyzji.

W piątek, po pierwszej turze rozmów wyglądało, że jesteście w stanie się dogadać. Co się zmieniło przez te dwa dni?

Wydawało mi się, że w piątek, w obecności Przewodniczącego Rady Społecznej NFZ w Opolu Edwarda Gondeckiego, uzgodniliśmy stanowiska. Rozmowa była bardzo merytoryczna i wydawało się, że osiągnęliśmy konsensus. Jeszcze w poniedziałek rozmawiałem z Przewodniczącym Rady i sądziłem, że tak samo odebraliśmy ustalenia rozmów: zabezpieczenie płatności na działanie ośrodka do końca tego roku i negocjowanie możliwości pozyskania środków na działalność w 2017 roku. Mówiliśmy o różnych wariantach. Widać jednak, że ze strony NFZ nie było chęci porozumienia. Widocznie ta grupa pacjentów w tym miejscu nie jest pod szczególną troską funduszu. 
Czy wyrok sądu apelacyjnego, dotyczący roszczeń za nadwykonania w oddziale naczyniowym w Kędzierzynie-Koźlu w 2011 roku ma jakiekolwiek przełożenie na sytuację w Nysie?

Moim zdaniem nie ma żadnego. Nie będę w tej chwili komentował wyroku sądu. Sposób naliczenia nadwykonań przez sąd jest niezgodny z jakimikolwiek zasadami, ale tych nadwykonań było niedużo, a kontrakt w Kędzierzynie-Koźlu jest znacznie większy niż w Nysie. Trudno to porównywać. Będziemy się odwoływać od tego wyroku. W sądzie w Katowicach zapadł inny wyrok dotyczący naszej działalności kardiochirurgicznej. Były dyrektor opolskiego NFZ Filip Nowak podważył zasadność wykonywania przez nas zabiegów kardiochirurgicznych i zażądał zwrotu 6,5 mln zł za leczenie pacjentów z ciężkimi wadami serca i choroba wieńcową, nakładając na nas dodatkową karę. Sąd w Katowicach po wysłuchaniu opinii ekspertów odrzucił roszczenia NFZ.
 
Co dalej z nyskim oddziałem chirurgii naczyniowej?

Będzie działać poradnia naczyniowa i oddział, ale poza kontraktem z NFZ. Możemy oferować pacjentom dobre ceny, ale niestety w ramach usług prywatnych. Z takim rachunkiem pacjent może jednak pójść do NFZ i zażądać zwrotu pieniędzy.

Czy widzi pan możliwość dalszych rozmów z NFZ?
My złożyliśmy propozycję przedłużenia okresu wypowiedzenia umowy o dwa miesiące, celem renegocjacji zaległych płatności za rok 2015, aneksowania nadwykonań za 2016 i ustalenia budżetu oddziału na następny rok. Jeśli Fundusz jest tym zainteresowany, możemy kontynuować działalność oddziału do czasu, aż się dogadamy i uzyskamy warunki satysfakcjonujące obie strony. Teraz wszystko jest w rękach NFZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska