Pałac w Sławięcicach i jego wojenna historia. Miał 45 pokoi i wielką salę balową. Dziś pozostały z niego jedynie schody

KT
To była jedna z najbardziej okazałych rezydencji na Śląsku. Niestety, pozostał z niej tylko niewielki portyk.
To była jedna z najbardziej okazałych rezydencji na Śląsku. Niestety, pozostał z niej tylko niewielki portyk. Archiwum
Do pałacu w Sławięcicach w gościnę przyjeżdżali między innymi car Rosji Mikołaj II i cesarz Niemiec Wilhelm II. Pałac odegrał ważną rolę w przededniu wybuchu II wojny światowej. Dziś pozostało po nim tylko jedno z wejść. Zachowało się jednak wiele zdjęć i ilustracji, które uświadamiają, jak piękną był rezydencją. Zobacz archiwalne zdjęcia pałacu w Sławięcicach.

Sławięcice to dzielnica Kędzierzyna-Koźla. Prawa miejskie nabyły już w XIII wieku, chociaż na krótko, bo rozwój tej miejscowości mógł być zagrożeniem dla pobliskiego Ujazdu, który był miastem biskupim.

Znaczenia nabrały ponownie na samym początku XVIII wieku. Ówczesny właściciel wsi hrabia Jakub Flemming rozpoczął tu budowę pałacu wersalskiego oraz tzw. rondla, czyli pawilonu ogrodowego zwanego również zameczkiem Flemminga.

Założono również ogród w stylu francusko-holenderskim. Sam pałac spłonął jeszcze w XVIII wieku, ale wspomniany rondel można oglądać w Sławięcicach do dziś. W 1827 roku spłonął doszczętnie także stary zamek piastowski. W jego miejsce hrabia Hohenlohe zbudował przepiękny, trzykondygnacyjny pałac w stylu barokowym.

W pałacu w Sławięcicach mieściło się w aż 45 pokoi, a także olbrzymia sala balowa. W gościnę przyjeżdżali do niego między innymi car Rosji Mikołaj II i cesarz Niemiec Wilhelm II.

W czasie drugiej wojny światowej został poważnie uszkodzony, ale funkcjonował jeszcze do początku lat 50. Mieścił się tam ośrodek młodzieży, w którym organizowano kolonie letnie. Zabytek systematycznie plądrowano. Do dziś pozostało jedynie wschodnie wejście z kolumnadą.

Jedną z największych ciekawostek związanych ze Sławięcicami jest fakt, że w sierpniu 1939 roku stacjonowało tu komando, którego celem było doprowadzenie do wybuchu drugiej wojny światowej. Jego zadaniem było sfingowanie polskiego ataku na niemiecką radiostację gliwicką, co miało uzasadnić atak Niemiec na Polskę. Żołnierzy i policjantów zakwaterowano w pałacu rodziny Hohenlohe. Oficerowie zamieszkali w komnatach księcia Maxa, a szeregowi żołnierze w gospodzie.

To właśnie w sławięcickim pałacu trwały narady, które miały mieć wpływ na przyszłe losy nie tylko Polski, ale i całej Europy. Wśród dowódców był urodzony w Głogówku Hauptscharführer SS Josef Grzimek, jeden z największych niemieckich zbrodniarzy, który później, już w czasie wojny, odpowiadał m.in. za pogrom Żydów we Lwowie.

Wcześniej, bo w czasie III Powstania Śląskiego przez pewien czas stacjonowali tu powstańcy. Zachowało się kilka zdjęć z tych wydarzeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska