Pamiątkowy gadżet z Opolszczyzny

Katarzyna Kownacka [email protected] 077 44 32 575
Kubek z dinozaurem z Krasiejowa. Fot. SM
Kubek z dinozaurem z Krasiejowa. Fot. SM
Czasy, gdy nasz region kojarzył się turyście z nieśmiertelną ręcznie malowaną porcelaną, ewentualnie z opolską kroszonką, dostępną na co dzień i od święta, na szczęście minęły.

Opolscy spece od pamiątkarskiego biznesu ruszyli głową i efekt jest.

Mamy pamiątki na każdy gust i każdą kieszeń

- Hitem są pamiątkowe kafle, w zasadzie do wieszania, ale jakby ktoś chciał zamontować je na przykład w kuchni na ścianie, to też może - przekonuje Irena Fior, kierownik Cepelii w nyskim Rynku. - Wymiary mają takie, jak standardowe kafelki z marketów budowlanych. Różnią się tylko tym, że są na nich widoczki z Nysy - katedra, Dom Wagi Miejskiej czy zabytkowa dzwonnica.

Opole też ma swoje pamiątkowe kafle

Są na nich kamieniczki z Rynku, ratusz, kanał Młynówka, katedra. - Sprzedają się bardzo dobrze - zapewnia Ewa Żołna z opolskiej Cepelii przy Reymonta. W Nysie czy Opolu trzeba za nie zapłacić od 17 do 32 zł, w zależności od wielkości.

Dużym powodzeniem wśród najmłodszych zwiedzających Nysę cieszą się wiszące, sznurkowe wiedźmy na miotłach. Skąd taka pamiątka? Czarne karty historii miasta mówią o setkach kobiet, które w XVII w. posądzono o czary i w związku z tym spalono. W Nysie był nawet specjalny piec do egzekucji czarownic.

- Bardzo popularny wśród turystów jest też otwieracz do butelek z fontanną Trytona - mówi Irena Fior. - Pamiątka jest tania, bo kosztuje 5 złotych, no i praktyczna.

A co z Krasiejowa?

Nie lada gratka czeka natomiast zwiedzających Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu miłośników militariów i miniaturowych żołnierzyków. W tutejszym kiosku za 13 zł można dostać ponad 20 rodzajów robionych wedle historycznych przekazów figurek władców czy rycerzy, m.in. Bolesława Śmiałego czy Zawiszę Czarnego.

- Turyści wykupują je na pniu - przyznaje Paweł Kozerski, dyrektor muzeum. - A w samym Brzegu mamy dwóch czy trzech kolekcjonerów, którzy proszą, by dawać im znać, jeśli pojawi się coś nowego.

Prócz gipsowych figurek są też np. wierne historycznym wzorom miniaturowe zbroje z blachy miedzianej.

- A na wieczną rzeczy pamiątkę z przesławnego książęcego kasztelu zwanego powszechnie śląskim Wawelem można kupić glejt poświadczający, że zwiedzaliśmy zamek - opowiada dyrektor Kozerski. - Nad jego treścią siedziałem ze trzy miesiące. Dokument jest na papierze udającym czerpany. Jest w nim miejsce na imię, nazwisko i naszą pieczęć. I to wszystko za 8 złotych.

Miód z pasieki zarodowej w Maciejowie to z kolei słodka pamiątka dla turystów zwiedzających Kluczbork i okolice. - Nie sposób się u nas nie natknąć na ślady działalności ojca współczesnego pszczelarstwa, księdza Dzierżona - tłumaczy Grzegorz Błażewski z referatu promocji w Kluczborku. - Stąd wzięło się hasło, którym promujemy miasto: Kluczbork miodem płynący.

- A turyści zwiedzający Opole najchętniej na pamiątkę kupują kubek z podkładką i smyczą w komplecie albo koszulkę - mówi Eryk Latała, pracownik Informacji Turystycznej w Opolu. Wzięciem w opolskiej Cepelii cieszą się też magnesy na lodówkę, breloczki i ręcznie malowane dzwonki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska