Pamięć może być kluczem do pojednania

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Rüdiger Freiherr von Fritsch
Rüdiger Freiherr von Fritsch
Rüdiger Freiherr von Fritsch, ambasador Niemiec w Polsce na Górze św. Anny

Oto fragmenty wystąpienia, jakie niemiecki ambasador wygłosił podczas obchodów 90. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego:

Góra św. Anny, maj-czerwiec 1921 roku. Znamy te fotografie, zdjęcia mężczyzn patrzących z determinacją. Uzbrojonych w co się da. Częściowo umundurowanych. Wielodniowe walki, zgiełk bitewny, zwycięstwo i klęska. Wkrótce potem to, co było, stało się oficjalną pamięcią. Na Górze św. Anny wznoszone są pomniki i stawiane monumenty. Najpierw takie, później takie. Właśnie taką znamy historię. Czerpiemy ją z książek do historii, z inskrypcji oraz z oficjalnych uroczystości. Lecz czy to, co napisane w książkach i na tablicach, oddaje całą historię i czy to jest w ogóle ta historia? (...)

Mam wrażenie, że wydarzenia sprzed 90 lat zajmują nas tak bardzo przede wszystkim z tego względu, że pamięć o nich jest tak różna i to nie tylko po obu stronach, które stały wtedy naprzeciw siebie. Wiemy bowiem, że wydarzenia te zostawiły po sobie głębokie rysy nawet w rodzinach. Dlaczego zajmujemy się tym aż po dzień dzisiejszy? Nie tylko dlatego, że w kręgu rodzinnym opowiada się jeszcze o tych wydarzeniach, lecz dlatego, że często za mało wiemy, co mówi się w rodzinach sąsiadów. Jakie wspomnienia są jeszcze żywe i jak rzutują one dzisiaj na spojrzenie na wydarzenia z lat 1919 - 1921.

Jeżeli chcemy, aby te różnice zostały zagładzone bez ich niwelowania, jeżeli chcemy, by przeciwieństwa zniknęły i by historia nie była przedmiotem sporów, lecz stała się wspomnieniem, musimy ze sobą rozmawiać. I musimy zaakceptować, że różne były doświadczenia i wspomnienia, że różne jest spojrzenie na historię. Nie zawsze będziemy zgodni co do faktów i co do ich oceny i nie ma to wcale tak decydującego znaczenia. Dużo ważniejsze jest, aby zaakceptować i tolerować, że różne są wspomnienia i różne doświadczenia bólu i straty.

Prawdy niezbyt dobrze nadają się, by je wyryć w kamieniu. Lecz kamienie nadają się do tego, by pamiętać i przypominać o wielokrotnie doznawanych krzywdach oraz ofiarach. Kulturę pamięci poprzedzać musi praca nad pamęcią. Jeżeli nam się to uda, wówczas pamięć nie będzie już dłużej instrumentem waśni, lecz kluczem do pojednania.

W tym duchu przemawiał dzisiaj prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i dziękuję panu prezydentowi serdecznie za to. Dzięki temu duchowi możliwe jest, że ambasador Niemiec dzisiaj w tym właśnie miejscu przemawia, pod flagą Polski i Europy.
W 1989 roku Polacy ruszyli ku wolności. Torując tym samym drogę ku nowej przyszłości nie tylko dla własnego kraju, lecz również dla całej Europy. Do wielkich osiągnięć zdobytych wówczas przez nich należy wolny dalog, możliwość prowadzenia dysput, a także nowe, niewypaczone przez ideologiczne nakazy spojrzenie na historię. (...)

Życzę nam wszystkim, aby zaistniała zgoda co do tego, że prawdy nie zawsze muszą być wyryte w kamieniu. Powinniśmy raczej wykorzystać kamienie i miejsca pamięci do tego, by przypominać, ile krzywd niesie nienawiść, a ile bogactwa pokój i pojednanie. (...)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska