Pamiętamy
Tak sprzątamy raz w roku
Ponad 8 godzin - z krótką przerwą na krokiety z barszczykiem w domu - spedzily w sobote na cmentarzu
w Niemodlinie Anna i Celina Bosiak. - Mialyśmy do wymycia cztery rodzinne groby - powiedziala nam pani Celina
(z lewej), która na weekend przyjechala do mamy z Wroclawia. Pracy bylo mnóstwo. Po uporządkowaniu terenu wokól mogil kobiety wziely sie do czyszczenia krzyzy i plyt nagrobkowych. Kazdą polewaly plynem i na zmiane dlugo szorowaly szczotką ryzową. - Oj, ciezko mi to juz idzie - pani Anna przerwala tarcie 30-letniego lastryka
na grobie brata i zaczela prostowac bolące plecy. - Brud za bardzo wgryzl sie w te miejsca, o tutaj - wskazala rowki z literkami nazwiska. Mogila brata pani Anny byla ostatnią, którą wyczyścily. Po godzinie 16.00 zmeczone wyruszyly do domu. Tam musialy jeszcze przygotowac kolacje dla licznej rodziny. - Urządzamy w ten weekend zjazd rodzinny. Spodziewam sie, ze przyjedzie do mnie z calej Polski okolo 25 osób - powiedziala na odchodnym pani Anna.