Targi nto - nowe

Pan prezydent wybiera sam

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło
Jeżeli jesteś wykształcony i... masz znajomości, to jest szansa, że znajdziesz pracę w opolskim ratuszu.

Prezydent Opola ogłosił dotychczas tylko jeden konkurs - na stanowisko dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury. Inne osoby do pracy w ratuszu i podległych instytucjach wybrał sam.
W marcu zatrudniony zostanie nowy dyrektor Miejskiego Zarządu Obiektów Rekreacyjnych w Opolu, a następnie nowy kierownik pływalni "Akwarium" (dotychczasowi są w tej chwili na wypowiedzeniach). Prezydent Ryszard Zembaczyński nie planuje ogłaszać konkursu na stanowisko szefa MZOR, chociaż pół roku temu w ten sposób został wybrany dyrektor innej instytucji - Miejskiego Ośrodka Kultury.

- Byliśmy do tego przymuszeni przez radę miasta - przypomina wiceprezydent Arkadiusz Karbowiak (Zembaczyński przebywa w tej chwili na Węgrzech) - bo wprowadziła ona do statutu MOK punkt mówiący, że dyrektor będzie wyłaniany w konkursie. Ja jestem przeciwnikiem idei konkursów, tym bardziej, że w przypadku MOK-u było wiele kontrowersji. Niektóre osoby twierdziły, że wybór komisji był tendencyjny, tylko dlatego, że nie one zostały wybrane.
Ryszard Zembaczyński zapowiadał podczas kampanii wyborczej jawność w życiu publicznym. Jawności nie sprzyja jednak wybieranie w zaciszach gabinetów ludzi na wysokie stanowiska w ratuszu bądź w podległych mu instytucjach (od 1 stycznia w urzędzie pracuje wybrany w taki sposób nowy naczelnik wydziału inwestycji). Wiceprezydent Karbowiak uważa, że komisja konkursowa kieruje się sztywnymi kryteriami, a liczy się nie tylko wykształcenie i doświadczenie kandydata, lecz także jego charakter, komunikatywność. To też będzie miało znaczenie przy wyborze dyrektora MZOR.

Od początku kadencji do ratusza napływają podania o przyjęcie do pracy. Zajmują kilka segregatorów. Kandydaci podzieleni są na ekonomistów, politologów, absolwentów administracji, zarządzania i marketingu itd.
- Zaglądamy do tej bazy danych w razie potrzeby - mówi sekretarz miasta Jolanta Cisek. - Ludzie składają podania w sekretariatach. Wzmożone zainteresowanie było po publikacjach o tworzeniu wydziału europejskiego i biura urbanistycznego.
Wiceprezydent Karbowiak sądzi, że dyrektor MZOR powinien mieć kilka walorów, np. skończony AWF, a potem może zarządzanie lub administrację. Mógłby też w swojej wcześniejszej pracy mieć kontakt ze środowiskiem sportowym, bo będzie współpracował z klubami. Jeśli w bazie danych nie znajdzie się oferta odpowiedniego kandydata, trzeba będzie takiej osoby poszukać.

- Poszukiwania będziemy prowadzić wśród osób, które znamy - nie ukrywa Karbowiak. - To naturalne, że kogoś, kogo znamy na płaszczyźnie osobistej, próbujemy sprawdzić na płaszczyźnie zawodowej.
Zapytaliśmy wiceprezydenta, czy i on został zatrudniony w ratuszu dlatego, że znał się wcześniej z prezydentem Zembaczyńskim.
- Trudno powiedzieć - odparł Karbowiak, uczestnik prezydenckiej kampanii wyborczej w 2002 roku.
Mirosław Pietrucha, rzecznik Ryszarda Zembaczyńskiego, zaprzecza, jakoby przy doborze współpracowników jego szef brał pod uwagę względy polityczne lub partyjne. Pietrucha twierdzi, że prezydent jest zwolennikiem tradycyjnych metod obsadzania stanowisk: rozpatrywania podania, CV, rozmów z kandydatami.

- Konkurs odbył się w Opolu ponad rok temu - był to wybór prezydenta miasta - mówi Pietrucha. - Prezydent może sam wybierać osoby na dane stanowiska.
W ubiegłym roku w samym tylko ratuszu pracę znalazło ponad 50 osób.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska