Targi nto - nowe

Pan władza w zabawie nie przeszkadza

- Nie wierzę, żeby z dyskotek wracali tylko trzeźwi kierowcy i dziwię się policjantom, że nie stoją tutaj nocami w soboty, choć mieliby duży utarg - mówi Grzegorz Krupko, mieszkający na skrzyżowaniu ulic Leśnej i Opolskiej w Zawadzkiem. - Ci wariaci wyskakują na skrzyżowanie na pełnym gazie. To jest jakiś koszmar - dodaje jego żona Teresa.
- Nie wierzę, żeby z dyskotek wracali tylko trzeźwi kierowcy i dziwię się policjantom, że nie stoją tutaj nocami w soboty, choć mieliby duży utarg - mówi Grzegorz Krupko, mieszkający na skrzyżowaniu ulic Leśnej i Opolskiej w Zawadzkiem. - Ci wariaci wyskakują na skrzyżowanie na pełnym gazie. To jest jakiś koszmar - dodaje jego żona Teresa.
Młodzi kierowcy wracający z dyskotek to postrach dróg - twierdzą mieszkańcy okołodyskotekowych miejscowości. Policja na to: Ze statystyk to nie wynika. Nie wynika, bo policjantów tam z reguły nie ma.

W połowie maja w okolicy Jełowej jedna osoba zginęła w wypadku spowodowanym przez wracającego z dyskoteki kierowcę. W kierowanym przez niego oplu siedziało siedem osób.
Dwa tygodnie temu spod jednej z brzeskich dyskotek wyjechał samochodem mężczyzna, u którego alkomat wykazał niemal trzy promile alkoholu. Tydzień temu, także w Brzegu, złapano nietrzeźwą prowadzącą samochód dyskotekowiczkę.
- To efekty naszej pracy. Mieszkańcy Brzegu wciąż informują nas o szalejących zmotoryzowanych bywalcach dyskotek, więc reagujemy na te sygnały i co weekend wystawiamy nocne patrole, których praca ukierunkowana jest na rejony dyskotekowe - informuje zastępca komendanta KPP w Brzegu Tadeusz Mróz.

Udają, że nie widzą
Naczelnik sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu komisarz Dariusz Bernacki przyznaje, że kierowcy wracający z dyskoteki mogą być niebezpieczni:
- Są młodzi, a więc niedoświadczeni. Nawet jeśli nie pili, to są zmęczeni całonocną zabawą. Może ich także ponieść fantazja i chęć zaszpanowania.
W powiecie strzeleckim policja typuje cztery newralgiczne punkty "dyskotekowe": Krośnica, Zawadzkie, Kolonowskie i Jemielnica.
- Dyskoteki to stały od lat temat kontroli drogówki. Co najmniej jeden patrol ruchu drogowego jest wysyłany w rejony dyskotekowe podczas weekendowych nocy - zapewnia komisarz Krzysztof Jędryszczak, naczelnik sekcji prewencji Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
- Efekt prewencyjny został osiągnięty, bo poza drobnymi kolizjami nie odnotowujemy wypadków ani zatrzymań nietrzeźwych kierowców. Pamiętam, że miesiąc temu w Krośnicy ktoś autem uderzył w kosz na śmieci. I to tyle z dyskotekowych stłuczek.
Kolonowskie zaznaczone jest na mapie samochodowej jako punkt radarowy, w tej miejscowości powinien często stać patrol z radarem i wyłapywać pędzących kierowców. Chociaż na głównej ulicy Opolskiej obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/godz., zwykle samochody pędzą tędy jak drogą szybkiego ruchu a przez pasy drogowe piesi muszą dosłownie przebiegać.
- Tu jest stały punkt, owszem, ale szybkiej jazdy, szczególnie tirowców i motocyklistów - mówi pani Edeltranda, mieszkająca przy ulicy Opolskiej.
Gdy spytać o ruch drogowy podczas dyskoteki, mieszkańcy z niezadowoleniem kręcą głowami:
- Nawet jeśli policjanci stoją, to ci cwaniacy z dyskotek mają swoje trasy, wiodące przez podrzędne drogi, a nie trasę główną... Przecież spod dyskoteki można jechać do Zawadzkiego, na drugą dyskotekę, skrótem. I tak chłopaki kursują sobie boczkiem w te i wewte, a patrol stoi na trasie przelotowej i kontroluje przypadkowych kierowców.
Na skrzyżowaniu ulic Leśnej i Opolskiej mieszkają Grzegorz i Teresa Krupko.

- W nocy z soboty na niedzielę, jak auta wpadają w zakręt pod moim domem, słychać tylko pisk opon i hamulców. Nadmierna prędkość to tu zwykła rzecz - mówi Rozwita Kornek z Jełowej.

- Nie wierzę, aby z dyskotek wracali tylko trzeźwi kierowcy i dziwię się policjantom, że nocami w soboty nie stoją, choć mieliby wyjątkowo łatwy utarg. W normalny dzień policjanci są: zatrzymają staruszka, co ma osiemdziesiąt lat i po piwie jedzie rowerem, wlepią mu mandat. Ale z soboty na niedzielę to radarowców już ni widu, ni słychu - mówi pan Grzegorz. - A jak są, to stoją na Opolskiej, na Leśną nie wjadą. Tak to wygląda.
Ulicą Leśną można wyjechać na Myślinę i Kolejkę. To jedna z tras na lokalne dyskoteki.
- Mam mocny sen, ale słyszę w nocy, szczególnie latem, gdy okna są pootwierane, ryk silników, pisk opon, i to "bum-bum-bum" z samochodowych odtwarzaczy. Leśna jest właściwie osiedlową podporządkowaną uliczką, a ci wariaci wyskakują na skrzyżowanie na pełnym gazie, jakby byli na głównej. To jest jakiś koszmar! - kręci głową pani Teresa.
Do największej opolskiej dyskoteki w Starych Budkowicach wiedzie między innymi droga przez Jełową. To trasa przez wsie, lasy, sporo tu łuków i skrzyżowań. Przed Jełową był kiedyś oznakowany czarny punkt, ale niedawno tablicę ściągnięto, pozostały jedynie czerwone pasy na szosie.
- Mieszkam akurat na rogu, tuż za tym punktem - wzdycha Rozwita Kornek. - I widzę, co tu się dzieje. Ostatnio w biały dzień auto wjechało mi w płot. W nocy z soboty na niedzielę, jak auta wpadają w zakręt pod moim domem, słychać tylko pisk opon i hamulców. Nadmierna prędkość to tu zwykła rzecz.
W niedzielę nad ranem, 18 maja, na trasie między Zawadą a Jełową zderzyły się dwa samochody osobowe: Volkswagen i Opel. W pięcioosobowym oplu było siedmioro młodych ludzi. Samochód uderzył w skręcającego w lewo volkswagena. Jedna osoba zginęła.
Inna mieszkanka Jełowej, Anna Mainka opowiada:
- Nierozwaga młodych jest zabójcza dla nich i dla innych. Chłopaki wiozą z dyskotek dziewczyny i chcą im zaimponować. Kierują po piwie, żeby tylko jednym... I takie są potem skutki. Każdy wie, jak jest. A policji jakoś w nocy to nie widać. Patrol staje, ale w normalny dzień i wtedy wszyscy kierowcy jadą bardzo grzecznie.
Problem medialny?
- W weekendy cała Polska się bawi i to zwykle przy alkoholu, ale niekoniecznie na dyskotekach. Jednak media nagłaśniają wypadki samochodowe spowodowane przez młodych kierowców wracających z dyskotek - mówi Arkadiusz Korpok, który jest właścicielem dyskoteki Kosmos w Zawadzkiem. - Uważam za kompletną głupotę nie tylko prowadzenie po spożyciu alkoholu, ale i zgadzanie się na to, by jechać samochodem prowadzonym przez nietrzeźwą osobę. Towarzysze pijanego kierowcy powinni mu odmawiać: Nie, nie jedziemy z tobą!
Do dyskoteki w weekendy wakacyjne przyjeżdża około 300 chcących się zabawić młodych ludzi. Tańczą, ale i zamawiają drinki, popijają piwo.
- Jestem za tym, aby przyjeżdżający do mnie typowali spośród siebie osobę, która będzie kierować i jednocześnie będzie trzeźwa. Często takim trzeźwym kierowcą jest dziewczyna. Stwierdzam też, że coraz częściej zdarzają się i chłopcy, którzy zamawiają przy barze mineralną, narzekając, że dziś "na nich wypadło". Podoba mi się taki zwyczaj - mówi Arkadiusz Korpok.
To nie imieniny u wujka
Policja niechętnie udziela informacji o kontrolach dyskotekowych kierowców. Młodszy inspektor Jacek Zamorowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu:
- Nie ma takich statystyk. Nie prowadzimy ich, tak samo jak nie prowadzimy statystyk na temat skontrolowanych kierowców wracających z imienin u wujka.
Na imieniny u wujka nie przyjeżdża raczej kilkaset osób, a co najmniej tyle pojawia się, zwykle samochodami, na zabawach. Do największego opolskiego klubu Azteka potrafi na jedną zabawę przyjechać nawet 1,5 tysiąca dyskotekowiczów.
- Przy takim tłumie wiele może się zdarzyć, ale my nie możemy kontrolować poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu u naszych bywalców, zanim wsiądą za kierownicę
- mówi Ryszard Ostaszewski, współwłaściciel Azteki. - Chociaż zdarzyło się, że ochroniarz odebrał kluczyki niemal nieprzytomnemu dyskotekowiczowi, który chciał wyjeżdżać samochodem. Postawiliśmy też w klubie alkomat. Ale nie wiem, czy ludzie używają go dla zabawy, czy z rzeczywistej potrzeby.
Na parkingu dyskoteki budowane są w tej chwili garby wyhamowujące:
- Jeśli ktoś będzie chciał zaimponować swej dziewczynie i ruszyć z parkingu z piskiem opon, na pełnym gazie, to po prostu uszkodzi zawieszenie w aucie - mówi Ostaszewski.
Okolice Azteki i trasy dojazdowe wokół teoretycznie są kontrolowane zarówno przez funkcjonariuszy z sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu jak i z komisariatu w Dobrzeniu Wielkim. Komisarz Dariusz Bernacki, naczelnik sekcji ruchu drogowego w KMP w Opolu przyznaje, że przy aktualnym zatrudnieniu w swej jednostce nie jest w stanie wysyłać w okolice dyskoteki nocnych patroli drogówki.
- W wakacje skupiamy swoją uwagę na kierowcach poruszających się na trasie turawskiej, z kierunku Opola i Ozimka, tam są też dyskoteki - mówi.
Patrole drogowe na tej trasie pełniły służbę do 22.00. W ciągu dwóch weekendów lipcowych, w trakcie służby południowej, drogówka przyznała na tych trasach 13 mandatów za przekroczenie prędkości. Zaś ciężar nocnych kontroli na trasach wokół największej opolskiej dyskoteki spada na komisariat w Dobrzeniu Wielkim, w którym nie ma radaru, a na dodatek dobrzeńscy policjanci pilnują porządku na terenie czterech gmin.
- Według nas nie ma problemu związanego z ruchem samochodów prowadzonych przez osoby wracające z dyskotek. Potwierdzają to statystyki - mówi zastępca komendanta komisariatu policji w Dobrzeniu Wielkim, komisarz Kazimierz Mamczura.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska