- Z jednej strony każe się nam uważać, przestrzegać zasad bezpieczeństwa, a z drugiej chcąc dojechać do pracy muszę stać ramię w ramię z innymi osobami. Skąd mam wiedzieć, że któraś nie jest chora? Dajmy więcej kursów, będzie luźniej w autobusach - pisze pan Piotr, korzystający z kursów między innymi linii nr 3 i 15.
Opolski ratusz zapewnia jednak, że Miejski Zakład Komunikacyjny robi wszystko, by komfort jazdy był jak najwyższy.
- Trzeba pamiętać, że działamy w ramach funkcjonującego w całej Polsce prawa i nie możemy oddać wszystkich miejsc pasażerom. Ci mogą zajmować tylko połowę dopuszczalnej przestrzeni. Cały czas monitorujemy jednak potoki pasażerów i wiemy, że dopuszczalne limity 50 czy nawet 70 pasażerów, w zależności od długości pojazdu, nie są przekraczane - tłumaczy Katarzyna Oborska-Marciniak, rzeczniczka Urzędu Miasta Opola.
- Co więcej, nawet w trakcie wakacyjnego rozkładu realizowanych jest aż 86% wszystkich kursów. Nie można więc mówić o drastycznym spadku liczby połączeń - słyszymy.
Czy MZK nie mogłoby zmienić rozkładu w taki sposób, by w godzinach szczytu na ulice wyjeżdżały dodatkowe autobusy? - dopytujemy.
- Wiele osób już w marcu zrezygnowało z przemieszczania się miejskimi autobusami, a spadek liczby pasażerów to niższa sprzedaż biletów. Dołożenie w tej sytuacji kursów pogłębiłoby jeszcze bardziej straty, jakie z powodu pandemii poniosło MZK, a w konsekwencji miasto. Jak jednak wspomniałam, sprawę cały czas monitorujemy i jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy podejmować kolejne działania - podsumowuje Oborska-Marciniak.
Motoshow w Piotrkowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?