Panika w Nysie. Ludzie wykupili preparat Lugola

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Polska Agencja Atomistyki: Nie ma żadnego zagrożenia.
Polska Agencja Atomistyki: Nie ma żadnego zagrożenia.
Nie pomogły uspokajające komunikaty z Polskiej Agencji Atomistyki i innych poważnych źródeł. Nysanie, mając w pamięci Czarnobyl, postanowili zabezpieczyć się sami. Informacje o podobnych wybuchach histerii pojawiają się w całej Polsce.

- Incydent w elektrowni jądrowej na Ukrainie nie stwarza zagrożenia. Nie ma żadnych uwolnień substancji promieniotwórczych - uspokajała już w środę wieczorem Monika Kaczyńska, rzeczniczka Polskiej Agencji Atomistyki.

Dziś w Nysie zabrakło preparatów z jodem, m.in. słynnej Lugoli czy Kelpu.

- Mieliśmy kilka opakowań Kelpu, ale sprzedaliśmy - mówi nam farmaceutka z apteki Podzamcze. - Zainteresowanie tym preparatem ciągle jest spore. Ludzie go kupują, bo boją się powtórki sprzed lat.

Nie odstrasza ich nawet cena - opakowanie specyfiku kosztuje około 30 zł.

- A wie pan na pewno, że nie ma żadnego zagrożenia - pyta nas inna farmaceutka. - Mam swoje lata i dobrze pamiętam Czarnobyl. Wtedy też mówiono, że nic nam nie grozi. A teraz na Ukrainie trwają walki. Czy oni patrzą w co strzelają?

Ilia Zacharow, dyrektor elektrowni atomowej w Zaporożu [x-news/UA 1+1]

- Mąż zadzwonił do mnie z pracy i kazał od razu iść do apteki, ale oczywiście nigdzie nie dostałam tej Lugoli - mówi nam jedna z nysanek. - Według tej plotki radioaktywna chmura ma przejść nad Nysą dzisiaj w nocy.

O panice słyszał już też Norbert Krajczy, dyrektor nyskiego szpitala: - Rozmawiałem z panem wicemarszałkiem Romanem Kolkiem, dzwoniłem do wojewódzkiego sanepidu, rozmawiałem też z centrum zarządzania kryzysowego - wszyscy uspokajają, że nie ma żadnego zagrożenia.

Ludzie wiedzą jednak swoje

- Klienci cały czas pytają. Dzwoniłam jednak po hurtowniach i nigdzie nie ma już żadnych preparatów z jodem. Nam zostały już tylko te, które wydaje się na receptę - mówi Jolanta Dobrowolska, farmaceutka z nyskiej apteki przy ul. Piłsudskiego.

Dziś po południu kolejny komunikat wydała Polska Agencja Atomistyki. Ukazał się na stronie biuletynu informacji publicznej prezesa tej instytucji, bowiem główna strona PAA... jest przeciążona.

- Brak jest jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego na terenie elektrowni jądrowej, jak i poza nią, a tym bardziej dla mieszkańców Polski - ponieważ nie było to zdarzenie radiacyjne - napisano w komunikacie o awarii w ukraińskiej elektrowni.

BRAK ZAGROŻENIA RADIACYJNEGO DLA MIESZKAŃCÓW POLSKI

W dniu 3 grudnia 2014 r. media poinformowały o incydencie w ukraińskiej elektrowni jądrowej Zaporoże znajdującej się ok. 700 km od granic Polski.

Z informacji, jakie od ukraińskiego dozoru jądrowego otrzymała Państwowa Agencja Atomistyki wynika, że 28.11.2014 r. wystąpiły problemy w części elektrycznej turbozespołu bloku III, który musiał zostać wyłączony (spowodowało to konieczność wyłączenia całego bloku - a więc i reaktora).

Incydentowi takiemu nie towarzyszy żadne uwolnienie do środowiska substancji promieniotwórczych. W związku z tym brak jest jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego na terenie elektrowni jądrowej, jak i poza nią, a tym bardziej dla mieszkańców Polski - ponieważ nie było to zdarzenie radiacyjne.

Sytuacja radiacyjna kraju jest na bieżąco całodobowo monitorowana przez Centrum do Spraw Zdarzeń Radiacyjnych.

Na podstawie danych z systemu stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych nie stwierdzono żadnych odchyleń od wartości normalnych (nie odnotowano wzrostu poziom mocy dawki promieniowania gamma na terenie Polski).

Na podstawie powyższych informacji Państwowa Agencja Atomistyki stwierdza brak jakichkolwiek zagrożeń radiacyjnych.

Stan na 5 grudnia 2014 r. godzina 14:13

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska