Państwowe, czyli niczyje

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Puste budynki po PGR przy ulicy Mickiewicza w Strzelcach Opolskich upodobali sobie wandale i narkomani.

Obszar o powierzchni dwudziestu hektarów jest nieogrodzony. Stoi tu kilka opuszczonych, niezabezpieczonych budynków po dawnych stajniach. W środku leżą jeszcze resztki siana i słomy, potłuczone szkło, jakieś ubrania, koce, spalone opony, foliowe worki... Czuć swąd spalenizny.

Stefan Szłapa, komendant PSP w Strzelcach Opolskich, przyznaje, że kilka razy w roku strażacy są tu wzywani do gaszenia pożarów. Dawna stadnina dobrze znana jest też miejscowym policjantom.
Komisarz Krzysztof Jędryszczak podkreśla, że jest często odwiedzana przez patrole funkcjonariuszy.
- Zbierają się tam osoby, które odurzają się narkotykami - mówi oficer prasowy KPP w Strzelcach Opolskich. - Wielokrotnie występowaliśmy do administratora - Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa - o zabezpieczenie budynków.
Zdaniem komisarza "goście PGR-u" nie są specjalnie uciążliwi. - Z tego co wiem, obok jest prowadzona jakaś działalność gospodarcza. Dużo większe kłopoty sprawiają nam gromady młodych ludzi na klatkach schodowych w blokach - twierdzi Krzysztof Jędryszczak.

Tymczasem w sąsiedztwie stajni stoi wielorodzinny dom. Dalej w podwórzu też mieszkają ludzie. Nie czują się bezpiecznie w sąsiedztwie dawnego PGR-u.
- Tam zbierają się młodzi ludzie, palą ogniska, głośno słuchają muzyki. Teren jest nieoświetlony. Boję się chodzić sama wieczorem - mówi jedna z lokatorek.
Marian Tomczyk z Agencji Mienia Niezagospodarowanego w Strzelcach Opolskich (jest to oddział AWRSP) twierdzi, że zabezpieczenie rozległego terenu i budynków jest niemożliwe.

- Chcieliśmy to sprzedać, ale nie było kupca. Poza tym teren ten w planie zagospodarowania przestrzennego miasta wyznaczony jest pod usługi oświatowe, tereny sportowe i budownictwo mieszkaniowe - wyjaśnia Tomczyk. - Potrzebujemy zmian w planie, żeby teren podzielić i sprzedać na przykład pod działalność handlową.
Według Krzysztofa Kafki, architekta miejskiego, zmiana planu może nastąpić dopiero w przyszłym roku.
- Czekamy na nowe regulacje prawne. Obecny plan jest aktualny do końca bieżącego roku. Gmina przygotowuje się do sporządzenia nowego dokumentu - wyjaśnia Krzysztof Kafka.
Przedstawiciel AWRSP zapewnia, że budynki dawnych stajni można by zburzyć jeszcze w tym roku. Jest na to wstępna zgoda wojewódzkiego konserwatora zabytków. Agencja szacuje, że wyburzenie będzie kosztowało około miliona złotych. Ta kwota powinna zwrócić się po sprzedaży dwudziestohektarowego terenu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska