Sojusz, który wypadł względnie dobrze w wyborach do sejmików, poniósł klęskę w wyborach na prezydentów miast wojewódzkich. Poddały się takie bastiony SLD jak Łódź, Szczecin, Bydgoszcz, czy Zielona Góra. W Opolu, po ośmiu latach rządów lewicy, SLD poległo już w pierwszej turze. Krajowe władze partii apelują, by z takich porażek wyciągać wnioski, również personalne.
- Oczekuję, że tam gdzie nasi kandydaci przegrali, dadzą miejsce nowym - powiedział po ogłoszeniu wyników drugiej tury Leszek Miller, premier i szef SLD. - Jest dobry czas, aby ukształtować nowe kierownictwa, żeby wypromować nowych ludzi tak, żeby przy kolejnych wyborach parlamentarnych czy samorządowych tych gwiazd lokalnych było zdecydowanie więcej.
W niedzielę Rada Wojewódzka SLD, na wniosek jej przewodniczącego posła Jerzego Szteligi, wezwała swoje terenowe struktury do zwołania do połowy grudnia nadzwyczajnych zjazdów, które ocenią wybory.
- Będzie to także okazja do przeglądu kadr - mówi Jerzy Szteliga. - Trzeba pogratulować tym, którzy wygrali, ale także powiedzieć parę cierpkich słów tym, którzy sukcesu nie osiągnęli. Wyjawić przyczyny porażki i podjąć określone decyzje.
Według władz wojewódzkich SLD, największy sukces partia odnotowała w Kędzierzynie Koźlu - tam nikt nie obawia się o partyjne stołki.
- W powiecie po raz pierwszy pokonaliśmy mniejszość niemiecką - cieszy się Tomasz Garbowski, sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD w Opolu. - W dodatku nasz kandydat Wiesław Fąfara zwyciężył także wyraźnie w wyborach bezpośrednich.
Najgłośniejszą porażkę SLD odnotowało w stolicy województwa. Piotr Synowiec, szef miejskiego SLD, nie czuje się jednak winny i nie zamierza odchodzić w cień.
- W słowach premiera jest dużo racji, ale w różnych miastach były różne uwarunkowania porażki - mówi ustępujący prezydent. - Ja na grudniowym zjeździe oddam się do dyspozycji partii, ale zamierzam też przedstawić argumenty na swoją obronę. Niech zjazd określi, czy nadal chce widzieć w takiej formie władze miejskie. Moim zdaniem układ w opolskim SLD jest bardzo przyszłościowy, a w gronie władz partii nie ma osób, które byłyby uwikłane w jakieś kontrowersyjne sprawy.
Artur Sypień, sekretarz rady miejskiej SLD uważa, że Piotr Synowiec nie poniósł w wyborach osobistej porażki, w związku z tym nie zasłużył sobie na odejście. Według niego przegrana lidera SLD w stolicy województwa wynika w części z faktu wystawienia przez prawicę "bardzo dobrego kontrkandydata", a po części z ujawniania przez "NTO" afery Dobrych Domów.
- SLD w dużym stopniu przegrało wybory przez tę nieudaną inwestycję - mówi Sypień. - Także przez to, że nie potrafiliśmy jako klub SLD w radzie miasta w porę zareagować na to, co tam się działo. Władze miasta powinny dbać o szeroko rozumiany interes mieszkańców Opola, a w tym przypadku stało się chyba nieco inaczej.
Tomasz Garbowski, sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD uważa jednak, że sprawa porażki w Opolu nie może "rozejść się po kościach".
- Jakaś odpowiedzialność personalna musi być - twierdzi Garbowski. - Sam zdeklarowałem przed wyborami, że kiedy nie dostanę się do sejmiku, to zrezygnuję z sekretarzowania. Jest zatem pytanie: czy miejskim SLD powinna nadal kierować ta sama ekipa? Moim zdaniem ktoś jednak powinien odpowiedzieć za zły wynik wyborów bezpośrednich w Opolu...
Garbowski szykuje właśnie program nadzwyczajnych zjazdów terenowych struktur SLD. Żelaznym ich punktem będzie głosowanie nad wotum zaufania dla lokalnych władz partii.
- Z pewnością działacze będą musieli wyciągnąć wnioski z kilku porażek, nie tylko w Opolu - mówi sekretarz. - Odnotowaliśmy kilka innych klęsk, np. w Kluczborku, gdzie tamtejsza organizacja wymogła na władzach wojewódzkich zgodę na kandydata Tadeusza Konarskiego. Ponieważ Konarski poległ w pierwszej turze, mam nadzieję, że kluczborskie władze SLD same poddadzą się do dymisji.
Jest już znany termin zjazdu SLD w Opolu - 14 grudnia. Wcześniej, 16 listopada, spotka się Rada Miejska partii, by zastanowić się, jak otrząsnąć się po porażce w stolicy województwa. Sekretarz Rady Miejskiej SLD Artur Sypień komentuje obrazowo: - Jeśli ktoś lekko dostaje po krzyżach, to zawsze boli i przykurcza. Problem się sprowadza do tego, aby z powrotem wrócić do pionu. Nad tym właśnie będziemy radzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?