"Partnerami rad dialogu społecznego powinni być nadal marszałkowie"

Opolskie jest kolejnym regionem, w którym uczestniczy pani w posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. W trakcie trwania jej kadencji pojawił się pomysł przeniesienia WRDS spod skrzydeł marszałków do wojewodów. Czy to się zmieni?
Podczas tworzenia ustawy o radach nie pomyślano o finansowaniu WRDS-ów i dotychczas różnie się to odbywało. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej chciałaby, żeby były one finansowane przez rząd. Jesteśmy za, ale uważamy, że to nadal marszałkowie powinni być partnerami dla rad. I to zaproponujemy w nowelizacji ustawy. Jeśli rząd nie zagwarantuje finansowania, to deklaracje o wpisaniu jej do budżetów regionów złożyli marszałkowie.

Jakie tematy podejmują wojewódzkie i krajowa rada?
Sprawa z ostatnich dni to sieć szpitali, omawiana też w czwartek na wojewódzkiej radzie w Opolu. Na poziomie kraju skonsultowaliśmy 800 aktów prawnych, dotyczyły m.in. systemu edukacji, zatrudniania imigrantów czy wysokości najniższych wynagrodzeń. Wojewódzkie rady też ze sobą wspólpracują np. teraz przy temacie kaskadyzacji Wisły.

Jak ocenia pani - jako szefowa organizacji skupiającej przedsiębiorców - sytuację polskich firm?
Głównym problemem jest brak rąk do pracy. Z jednej strony mamy sporą emigrację, a fali powrotu nie widać, starzejące się społeczeństwo, a do tego obniżono wiek emerytalny. Z kolei nie stworzyliśmy odpowiednich warunków do pracy i życia dla Ukraińców, którzy teraz w związku z możliwością uzyskania wizy mogą jechać dalej na Zachód. To jest jedno z największych wyzwań, jakie stoją przed polską gospodarką. W regulacjach prawnych nie widzimy odpowiedzi na ten problem. 500+ to świetny program, jeśli chodzi o wyrównywanie szans, bo czy przyniesie efekt demograficzny, przekonamy się w przyszłości.