Partnerstwo w deklaracjach

Joanna Forysiak
Dni Nysy w czeskim Szumperku udowodniły, że daleko jeszcze do rzeczywistej współpracy z południowymi sąsiadami.

Nysa w Szumperku - traktem wiedeńskim" - pod takim hasłem odbywało się dwudniowe kulturalno-gospodarcze spotkanie partnerskich miast, które zakończyło się w czwartek.
Nyska delegacja przyjechała jednak do Czech wynajętymi autokarami, okazało się bowiem, że przejazd koleją po tej historycznej trasie wymaga uzgodnień aż na szczeblu rządowym. Imprezę rozpoczął barwny korowód, w którym ulicami miasta przeszli uczniowie nyskiej szkoły muzycznej, zespoły dziecięce oraz członkowie bractwa rycerskiego prowadzeni przez czeskie mażoretki.
Jak się okazało, był to jedyny punkt dwudniowego programu, który cieszył się zainteresowaniem mieszkańców miasta. Później Czesi woleli spędzać słoneczne dni w parku, niż przysłuchiwać się występom polskich i rodzimych zespołów muzycznych.

Na ich postawę nie wpłynęły nawet zapewnienia władz obu miast o wzajemnej przyjaźni i partnerstwie.
- Nasze kontakty budują przyszłość dwóch narodów, Polski i Czech - przekonywał burmistrz Janusz Sanocki. - Od dawna jestem zwolennikiem ich zacieśniania, gdyż Czechy to nasz najbliższy partner. Więzi, które wytworzyły się między naszymi narodami, gdy należeliśmy do jednego bloku polityczno-gospodarczego, powinny być zachowane w nowych warunkach.
Konieczność współpracy podkreślał także starosta Szumperka, Petr Krill: - Miasto Nysa gości u nas drugi raz. Targi dwa lata temu miały pokazać przedsiębiorcom, czym Nysa dysponuje i jakie ma możliwości. Teraz dążymy do zacieśnienia kontaktów gospodarczych. Na rynek zbytu u nas może liczyć garbarnia "Asko", my ze swej strony jesteśmy w stanie dostarczać wam materiały budowlane. Mamy nadzieję, że Nysa pomoże nam przy budowie oczyszczalni ścieków i wysypiska śmieci, a także, iż wspólnie przygotujemy się do warunków, jakie stawia przed nami Unia Europejska.

Niestety, targi gospodarcze, towarzyszące dniom Nysy w Szumperku, zakończyły się fiaskiem. Uczestnictwo w nich zapowiedziało 19 firm z kilkudziesięciu działających w gminie i powiecie nyskim, a i tak stoiska kilku wystawców świeciły pustkami.
Zainteresowanie ofertą było także mniej niż przeciętne. Honoru gospodarzy broniły tylko szkolne wycieczki czeskiej młodzieży, które wychodziły z domu kultury obładowane materiałami reklamowymi nyskiej gminy i objedzone ciastkami, którymi wystawcy częstowali zwiedzających.
Partnerstwo, przynajmniej na razie, będzie się więc musiało ograniczyć do wymiany kulturalnej, sportowej i młodzieżowej. Organizacja imprezy pochłonęła 14.900 euro, z czego 11 tysięcy euro pochodziło z unijnego funduszu PHARE CBC.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska