Pasażerowie LUZ-u skarżą się, że przewoźnik jeździ według własnego widzimisię

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Firma Luz twierdzi, że autobus we wskazanym terminie jeździł normalnie i cieszył się dużą popularnością. - To kpina w żywe oczy - mówi pan Tomasz. - Nie mieliśmy przecież zbiorowej halucynacji.
Firma Luz twierdzi, że autobus we wskazanym terminie jeździł normalnie i cieszył się dużą popularnością. - To kpina w żywe oczy - mówi pan Tomasz. - Nie mieliśmy przecież zbiorowej halucynacji. pixabay.com Zdjęcie ilustracyjne
Chodzi o Komercyjne Linie Autobusowe LUZ. Klienci narzekają, że są wystawiani do wiatru, a przewoźnik się z nimi nie liczy. - Zamiast słowa "przepraszam" usłyszałem jedynie opryskliwy komentarz - mówi jeden z nich.

Pan Tomasz wybierał się w ostatni weekend maja do Turawy.

- Z rozkładu wynikało, że na tej trasie jeździ Luz. W sobotę autobus miał odjechać z przystanku przy pływalni w Opolu o godz. 15.20 - relacjonuje opolanin. - O 15.30 zacząłem się niepokoić, bo autobusu nie było. Podobnie jak młoda dziewczyna, która nie miała czym wrócić do domu. Opowiadała, że rano w Turawie też się nie doczekała na autobus tej firmy i do Opola musieli ją przywieźć rodzice. Mówiła, że takie sytuacje zdarzają się częściej.

Pan Tomasz jeszcze raz wszedł na stronę przewoźnika, aby upewnić się, że kurs nie został odwołany. Nie znalazł żadnej informacji na ten temat.

Zadzwoniłem do biura, ale nikt nie odbierał - wspomina nasz czytelnik. - Na przystanku stała też starsza kobieta o kuli. Ona też nie miała czym wrócić do domu.

Jak relacjonuje nasz czytelnik, zrobiło się nerwowo. Młoda dziewczyna zaczęła obdzwaniać znajomych w poszukiwaniu alternatywnego transportu.

Pan Tomasz po 30 minutach czekania wybrał się do Turawy pożyczonym autem.

- Po weekendzie zadzwoniłem do biura przewoźnika, żeby wyjaśnić sprawę. Pan, który odebrał telefon stwierdził, że nic mu nie wiadomo, żeby ten kurs się nie odbył. Później jeszcze odburknął, że nie będzie mi się tłumaczył - wspomina opolanin. - Przypadki się zdarzają, ale tu uderzyło mnie lekceważenie i brak szacunku do klienta. Nie usłyszałem nawet słowa "przepraszam".

Komercyjne Linie Autobusowe LUZ obsługują szereg tras na Opolszczyźnie, m.in. w powiecie opolskim, strzeleckim i kluczborskim.

Internauci, którzy ocenili poziom świadczonych przez firmę usług, skarżą się m.in. na brak punktualności oraz na to, że autobusy ujęte w rozkładzie czasami nie przyjeżdżają wcale.

Przewoźnik ripostuje, że jego telefon alarmowy działa 24 godziny na dobę, ale żadnego sygnału w sprawie kursu do Turawy nie odebrał.

- Autobus w dniu 30 maja 2020 kursował normalnie, ilość pasażerów co prawda przerosła nasze oczekiwania, ale jak już wspomniałam, nie odnotowaliśmy żadnego zgłoszenia w tym temacie - informuje Agnieszka Domagała z Komercyjnych Linii Autobusowych Luz.

- Takie tłumaczenie uważam za kpinę w żywe oczy. Nie mieliśmy chyba zbiorowych halucynacji - mówi pan Tomasz.

Zezwolenia na regularny transport osób wydaje urząd marszałkowski. - Jeśli okazałoby się, że przewoźnik uporczywie nie trzyma się rozkładu jazdy, to może utracić takie zezwolenie na obsługę danej linii - mówi Remigiusz Widera, dyrektor Departament Infrastruktury i Gospodarki w opolskim urzędzie marszałkowskim. - Pasażerowie powinni zgłaszać nam takie przypadki.

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maggi2
13 czerwca, 8:20, Gnido:

Biedny ten Tomuniu a biedny bo głupi, trzeba było brać samochód od razu i jechać a nie pałować się teraz w gazecie o ile nie jesteś zmyślony na poczekaniu jak to niejednokrotnie w tej gazecinie się dzieje. Patrząc na te Luzowe graty klekoczące się po drogach to aż się dziwię że można do nich wsiąść z własnej woli w innej sytuacji niż tylko wymuszonej przez nagły przypadek.

Zapomniałeś wspomnieć o kobiecie, o kuli. Dodać można by jeszcze afroamerykanina, małego kotka z dużymi oczkami i może Pana Rafała w koszulce z tęczą

G
Gość
13 czerwca, 8:20, Gnido:

Biedny ten Tomuniu a biedny bo głupi, trzeba było brać samochód od razu i jechać a nie pałować się teraz w gazecie o ile nie jesteś zmyślony na poczekaniu jak to niejednokrotnie w tej gazecinie się dzieje. Patrząc na te Luzowe graty klekoczące się po drogach to aż się dziwię że można do nich wsiąść z własnej woli w innej sytuacji niż tylko wymuszonej przez nagły przypadek.

Od lat się zastanawiam, kto im te zabytki dopuszcza do ruchu...

G
Gnido

Biedny ten Tomuniu a biedny bo głupi, trzeba było brać samochód od razu i jechać a nie pałować się teraz w gazecie o ile nie jesteś zmyślony na poczekaniu jak to niejednokrotnie w tej gazecinie się dzieje. Patrząc na te Luzowe graty klekoczące się po drogach to aż się dziwię że można do nich wsiąść z własnej woli w innej sytuacji niż tylko wymuszonej przez nagły przypadek.

G
Gość

Jak LUZ to luz

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie