Pasztet z Rolandów

Bogusław Mrukot [email protected]
Wszyscy mówią o skandalicznej pomyłce polskich żołnierzy, którzy znalezione w Iraku francuskie rakiety Roland uznali za wyprodukowane w tym roku. Pomyłka na pewno, ale dlaczego skandaliczna? W końcu żołnierz ma wiedzieć, jak się bronią posługiwać, ale niekoniecznie musi znać technologię jej powstawania, z datą produkcji włącznie.

Obwinianie naszych wojaków o wywołanie międzynarodowego skandalu jest zwykłą hipokryzją i próbą ukrycia prawdziwych winnych tej kompromitacji naszego rządu. Nie należą do nich na pewno rzecznicy MON oraz premiera, gdyż każdy rzecznik prasowy to tylko usta. Ktoś im dostarczył tych informacji i skłonił lub zasugerował, by puścili w świat sensacyjną wiadomość, że Francja złamała embargo na dostawy broni dla Saddama. Kto? Z pewnością nie żołnierze, którzy znaleźli nieszczęsne Rolandy.
Komuś w Warszawie bardzo zależało, by wiadomość o francuskich rakietach jak najszybciej i najbardziej nagłośnić. Do tego stopnia, że zaniedbano dokładnego sprawdzenia tego, było nie było - gdyby wszystko okazało się prawdą - politycznego dynamitu oraz poinformowania wcześniej o tym premiera.
Leszek Miller przebywał wtedy w Rzymie na rozpoczynającej się konferencji unijnej - bardzo ważnej, bo początkowała ona proces negocjacji na temat politycznego kształtu przyszłej UE. I tutaj można doszukiwać się przyczyn afery z Rolandami. Ktoś w Warszawie doszedł najwidoczniej do wniosku, że znalezione rakiety są prawdziwym darem niebios. Polska i Francja znajdują się po przeciwnych stronach barykady, jeśli chodzi o koncepcję przyszłości Europy. Skandal z rakietami postawiłby Paryż w bardzo kłopotliwej sytuacji, osłabiłby jego pozycję negocjacyjną, a wzmocnił Warszawy. Ale wyszło akurat odwrotnie i Leszek Miller, zamiast walczyć o Niceę, musiał mocno się starać, by zatrzeć złe wrażenie po pasztecie á la Varsovia.
I nie sposób oprzeć się konstatacji, że w tej aferze wystąpił charakerystyczny krój liter. Podobny do tych, którymi napisano sensacje o związku żony posła Nałęcza z aferą Rywina czy powiązaniach posłów Platformy Obywatelskiej z gangiem pruszkowskim. Ktoś z otoczenia premiera bardzo mu pomaga... Pytanie tylko, czy to niekompetencja, głupota, czy jeszcze coś innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska