Patryk Czarnowski: - Cieszyłem się jak dziecko, że mogę grać

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Patryk Czarnowski
Patryk Czarnowski Sławomir Jakubowski
- Z tygodnia na tydzień stajemy się mocniejszą drużyną. Powoli zapominamy o kłopotach i kontuzjach. siatkówka - mówi Patryk Czarnowski, środkowy bloku ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

- Od grudnia miał pan przerwę w treningach, bowiem pojawiło się zagrożenie zmęczeniowego złamania kości piszczelowej. Po ponad dwumiesięcznej przerwie w weekend rozegrał pan dwa mecze z Fartem Kielce. Jak organizm zareagował na taki wysiłek?
- Po dwóch miesiącach przerwy wróciłem do normalnych obciążeń treningowych, natomiast w meczu następują przeciążenia i wiadomo, że chore miejsce musiało się “odezwać". Organizm tak reaguje, bo po długiej przerwie stawy nie były jeszcze przygotowane, by grać na sto procent. Zresztą przed meczem fizjoterapeuta i trener przygotowania fizycznego mówili, bym zagrał na 70-80 procent. Ale wiadomo, że podczas walki pojawiała się adrenalina, poza tym po dwóch miesiącach byłem bardzo głodny gry i wejścia na boisko, dlatego czasami zapominałem o tych 80 procentach. W pierwszym meczu było dobrze, nie odczuwałem bólu. W drugim spotkaniu było troszkę gorzej, nie mogłem się w stu procentach skoncentrować, bo pojawił się lekki ból i to mi siedziało w głowie. Konsultuje to z fizjoterapeutą, trenerami i lekarzami. Wydaje się, że to normalna reakcja. Nie jest to ból stały, jak wcześniej. Po dwóch dniach wszystko było w porządku.

- W tygodniu trenuje pan na sto procent, czy ostrożnie wdraża się w zajęcia?
- Ostrożnie. Czasami pracujemy z boku, wzmacniamy wszystkie stawy i mięśnie, robimy ćwiczenia ekscentryczne, sporo ćwiczeń przygotowujących organizm do dużych obciążeń. Wspólnie z trenerem i fizjoterapeutą podjęliśmy też decyzję, by ograniczyć mi dawkę skoków. Są treningi, podczas których są liczone skoki i mam pewien limit. Wszystko jest monitorowane, sztab medyczny czuwa, by wszystko przebiegało tak, bym wytrzymał całe mecze.

- I do końca sezonu…
- To najważniejsze, by zagrać do końca sezonu i mam nadzieję, zapomnieć o jakichkolwiek problemach zdrowotnych. Nie tylko moich ale i zespołu. Byśmy w play offach mogli pokazać sto procent swoich możliwości.

- W meczach z Fartem miał pan dobre statystyki. A jak wypadła samoocena obu występów?
- Za bardzo mnie nie interesowało co jest napisane na kartce, a bardziej to, że mogłem zagrać. Że skończyło się siedzenie na ławce i przechodzenie obok meczu. Nie zważałem na to ile procent mam w ataku i ile piłek skończyłem, tylko naprawdę cieszyłem się jak dziecko, że mogę być na boisku i pomóc chłopakom. Jeśli nawet nie skończyłem jednej czy dwóch piłek to wiem, że wynika to z braku ogrania. Przez dwa miesiące nie mogłem w pełni uczestniczyć w treningach, w ustawieniach i strategii naszej gry. To wychodzi podczas meczu, kiedy nie ma się tego refleksu i brakuje meczowego zachowania. Ale mamy troszeczkę czasu, by przygotować się do dobrej gry. Jeśli chodzi o zdrowie, to z dnia na dzień coraz lepiej się czuje. Z tygodnia na tydzień mogę więcej zrobić. Mam nadzieje, że z biegiem czasu będę się coraz lepiej prezentował na boisku.

- Po dwóch meczach play off z Fartem macie aż 11 dni do następnego pojedynku. Patrząc na problemy zdrowotne drużyny w ostatnich dwóch miesiącach, to chyba bardzo korzystny układ?
- Już bardzo dużo nam dało przejście z systemu gry dwóch meczów w tygodniu na cykl, w którym mieliśmy tylko jedno spotkanie. Widziałem to po zespole, który miał więcej czasu na odpoczynek, solidne przeprowadzenie treningów siłowych i technicznych. Tego wcześniej brakowało. A teraz mamy jeszcze o kilka dni więcej do następnego meczu, co dużo nam pomoże. Z tygodnia na tydzień stajemy się mocniejszą drużyną. Powoli zapominamy o kłopotach i kontuzjach. Możemy w pełnym składzie przepracować treningi i to od razu widać w meczach. Ten czas nie tylko wpłynie na nasze zdrowie, ale na sporą poprawę gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska