Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paulina Otręba:- Młodzież stanowi przyszłość Europy

Krzysztof Strauchmann
Paulina Otręba
Paulina Otręba archiwum prywatne [O]
Rozmowa z Pauliną Otrębą, studentką z Nysy, delegatką reprezentującą polską młodzież na Kongresie Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy.

Właśnie wróciła pani ze Strasburga. Rada Europy, Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych to wielki moloch?

Trochę tak. W sumie narodowe delegacje na kongres liczyły około 500 osób. To dużo. Ile osób faktycznie chodziło na posiedzenia, to inna sprawa. To ogromna instytucja, gdzie nie omawia się spraw technicznych, ale przyczyny pewnych zjawisk. Na przykład nie rozmawialiśmy o kwotach uchodźców, których kraje mają przyjąć, ale mówiliśmy, dlaczego tych uchodźców powinno się przyjąć, a dlaczego nie.

Nie miała pani wrażenia, że wpływ tej debaty na rzeczywistość jest niewielki?

Na kolejnej sesji kongresu w październiku okaże się, czy to, co powiedziano w marcu, to pozostały tylko puste słowa. Po raz pierwszy delegaci młodzieżowi mają mandat na dwie sesje w roku. Będę mogła to sprawdzić.

Do jakich wniosków doszliście na kongresie w sprawie uchodźców w Europie?

Moim zdaniem za dużo się mówi o uchodźcach, że trzeba im dać pracę, zintegrować, zapobiec ich radykalizacji, a za mało o środowisku, społeczeństwie, do którego trafią. Trzeba edukować społeczeństwo, dlaczego powinniśmy przyjąć tych ludzi, choć nasze środowisko się z tego powodu zmieni. Trzeba wejść w mentalność ludzi, którzy mają przyjąć do swojej ojczyzny zupełnie inne mentalnie i kulturowo osoby.

A pani jest przekonana, że powinniśmy przyjąć uchodźców?

W Strasburgu starałam się być poprawna politycznie. Nie jestem za bezmyślną pomocą. Popieram emigrację legalną, na przykład sprowadzanie ludzi przez fundacje chrześcijańskie. To nieuchronne, że będziemy tworzyć społeczeństwo razem z nimi.

Zabierała pani głos w debacie?

Głównym tematem kongresu była przejrzystość w działaniach władz na poziomie lokalnym i regionalnym, a podtematem - zamówienia publiczne. W swoim wystąpieniu chciałam zwrócić uwagę, jak są traktowane przedsiębiorstwa ludzi młodych, które dopiero wchodzą na rynek. Często lokalne przetargi skupiają tych samych graczy. Tworzenie projektów, które pomogą młodym zaadaptować się do tego świata, pomoże też zapobiegać korupcji, nepotyzmowi. Zagwarantuje, że przy publicznych przetargach i zamówieniach będzie decydować jakość, a nie znajomości.

Problemy młodzieży w Europie są podobne?

Wiele jest takich samych - na przykład bezrobocie. Albo problem bezpłatnych praktyk. Studiuję stosunki międzynarodowe. Kiedy podejmuję pracę w jakiejś instytucji jako praktykant czy stażysta, to nie dostanę zapłaty, tylko potwierdzenie, że zdobyłam doświadczenie. To powszechny problem, rozmawialiśmy o tym między sobą.

Pani wiedza z kongresu przyda się komuś w Nysie?

Mam nadzieję, że tak. Młodzieżowi delegaci z całej Europy nie pojechali tam tylko po to, aby zobaczyć, jak to działa. Chcemy zanieść zmiany do swoich społeczności. W mojej grupie pojawił się projekt „Youth Us”. W czasie sesji odbyła się debata o mainstreamingu młodzieży. To też ostatnio coraz bardziej modne hasło, podobno za parę lat maistreaming młodzieży będzie tak popularny jak dziś gender. Chodzi generalnie o branie pod uwagę młodzieży przy podejmowaniu decyzji na poziomie lokalnym i regionalnym. My, jako delegaci kongresu, mamy w swoich miejscowościach promować i przedstawiać kartę uczestnictwa młodych w życiu lokalnym i regionalnym. W wielu gminach ta karta jest już wdrożona jako podstawa funkcjonowania młodzieżowych rad gmin. Karta mówi o tym, jak młodzież może wpływać na władze, jakie instytucje mogą być tworzone.

W Nysie czy Głuchołazach już funkcjonują młodzieżowe rady gmin.

Tak, jest to w Polsce dość dobrze rozwinięte, choć rady młodzieżowe wymagają ulepszeń, żeby władze liczyły się z ich zdaniem. Może rady potrzebują kogoś, kto nimi pokieruje, będzie dla nich przewodnikiem. Dlatego chcemy młodzieży w wieku od 12 do 26 lat przybliżyć tę kartę. Chcę chodzić na spotkania do szkół, może uda się coś zorganizować na nyskiej uczelni. Będę zachęcać, żeby ludzie zainteresowali się polityką, chcieli o tym czytać, bo to nie jest nuda. Jesteśmy przyszłymi lekarzami, nauczycielami, politykami. Sama widzę, że młodzi ludzie nie czytają gazet, nie interesują się sprawami publicznymi. Siedzą na FB, ale nie wejdą na portal informacyjny, żeby zobaczyć, co się dzieje w Europie czy ich kraju. Tymczasem to my tworzymy przyszłość. Wykorzystamy internet i media społecznościowe. Powstanie grupa na Facebooku, platforma dyskusyjna, na której młodzi ludzie będą omawiać sprawy poruszane na kolejnej sesji kongresu.

Pójdzie pani z tymi sprawami do burmistrza czy starosty?

Możliwe. Nie wproszę się, ale poproszę o spotkanie. Chcę się lepiej dowiedzieć, jak funkcjonują samorządy i jak w to wpasować młodzież.
_________________________________________________________________________________________

Zobacz także: Notopop na otwarcie Kofeina Foyer w Teatrze im. Jana Kochanowskiego [wideo, zdjęcia]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto