Pech i szczęście badmintonistów Technika Głubczyce

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Przemysław Wacha
Przemysław Wacha Archiwum
Przemysław Wacha pożegnał się w II rundzie z turniejem w Bułgarii. Za to w Chorwacji do finału dotarł Przemysław Szydłowski.

Nie ma szczęścia Przemysław Wacha z Technika Głubczyce, który przez dłuższy czas zmagał się z kontuzją i nie mógł wystartować w deblowej rywalizacji podczas kilku turniejów międzynarodowych. Kiedy wreszcie uporał się z problemami i wrócił na kort wraz z Adamem Cwaliną wygrali turniej w Czechach. Tydzień później pojechali na podobne zawody do Bułgarii.

W Sofii byli rozstawieni z dwójką i w pierwszej rundzie zgodnie z planem pokonali parę z Chorwacji. W drugiej prowadzili 21-18 i 9-6 z Indonezyjczykami Ronaldem Alexandrem i Edim Subaktiarem, kiedy urazu dla odmiany nabawił się Cwalina. Polacy musieli oddać mecz walkowerem i już wiadomo, że nie wystąpią w kolejnej imprezie w Holandii.

- Los nas nie oszczędza. W trakcie meczu Adam poczuł ból mięśnia dwugłowego i czekają go badania, ale najbliższy występ jest wykluczony - powiedział Wacha. - Mam nadzieję, że kontuzja okaże się niegroźna i już wkrótce będziemy mogli wrócić do gry. Oby na dłużej.

W sportowej rywalizacji odpadł z kolei w Bułgarii drugi z zawodników Technika - Wojciech Szkudlarczy. Grający z Łukaszem Moreniem nasz badmintonista miał w Sofii numer trzy, ale w ćwierćfinale musiał uznać wyższość debla rozstawionego z piątką - Indonezyjczyków: Selvanus Geh - Kevin Sanjaya Sukamuljo. Wygrali oni do 16 i 19, a następnie sięgnęli po główne trofeum. W finale pokonali parę, z którą odpadł Wacha.

Lepsze wiadomości napłynęły z Chorwacji, gdzie o międzynarodowe mistrzostwo tego kraju walczyli juniorzy. Młodszy kolega klubowy Wachy i Szkudlarczyka - Przemysław Szydłowski z powiedzeniem walczył tam w deblu. Wraz z Mateuszem Biernackim w półfinale pokonali w czterech setach najwyżej notowanych Austriaków Christopha Muhri i Leona Seiwalda. W decydującym meczu po bardzo zaciętej walce z Francuzami, Nathanem Laemmelem i Vincentem Mediną, ulegli im w tie breaku 9-11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska