Pedagodzy zastanawiali się co zrobić, aby lekcje języka niemieckiego były ciekawsze

fot. Krzysztof Ogiolda
Przy okazji seminarium można było kupić metodyczne nowości.
Przy okazji seminarium można było kupić metodyczne nowości. fot. Krzysztof Ogiolda
Podczas sympozjum w Dniu Nauczyciela Języka Niemieckiego ponad 100 pedagogów dyskutowało w Opolu nad uatrakcyjnieniem lekcji tego języka w placówkach, gdzie pracują.

W Wojewódzkim Ośrodku Metodycznym spotkali się nauczyciele wszystkich szczebli - od przedszkola do liceum. I byli zgodni. Uczenie niemieckiego, także jako języka mniejszości, to dzisiaj niełatwe zadanie. Nie tylko dlatego, że często w jednej klasie czy grupie obok siebie siadają uczniowie po kilku latach pobytu w Niemczech, znający język znakomicie i ich koledzy, którzy nie dość, że umieją dużo mniej, to są do niemieckiego uprzedzeni i nastawieni niechętnie.

- I właśnie u nich trzeba zbudować zainteresowanie jezykiem niemieckim - mówi dr Danuta Tamborska, doradca metodyczny dla przedszkoli z ramienia IfA. - Dzieci, które mówią znakomicie warto włączać w lekcję w roli “nauczycieli", by poczuły się docenione. A wszystkim warto zaproponować więcej komunikacji, rozmowy, odkrywania tego, co potrafią, czym mogą się pochwalić niż suchego wkuwania słówek.

Właśnie różne nowe metody nauczyciele poznawali podczas sobotniego seminarium: od indywidualizacji wymagań, przez korzystanie ze słownictwa internetowego, wykorzystywanie piosenek w nauczaniu niemieckiego po “bastlowanie" i eksperymenty pedagogiczne w przedszkolu. - Najlepiej, by dziecko nie wiedziało, że uczy się języka - mówi Karina Loch, dyrektorka szkoły i nauczycielka języka mniejszości - ale poznawało słówka niejako mimo woli przez ruch, muzykę czy taniec. Okazją do takiej nauki może być wszystko - od zabawy w ciuciubabkę po śpiewanie piosenek “w języku serca" przed jedzeniem.

Przy okazji seminarium można było kupić metodyczne nowości.
(fot. fot. Krzysztof Ogiolda)

Przedszkolaki zwykle uczą się chętnie, bez uprzedzeń. W gimnazjum bywa z tym gorzej. - Dlatego na początku pracy z daną grupą proszę uczniów, by wypisali plusy i minusy tego, że będą się uczyć języka. Po namyśle zwykle odkrywają, że plusów jest jednak więcej - mówi Brygida Czekała, germanistka z PG w Gogolinie. - Ale potem do prowadzienia lekcji nie wystarcza sama kreda i tablica. Lepiej zachęcać uczniów, żeby słuchali w radiu piosenek po niemiecku, no i pokazywać im raczej jak dużo potrafią niż udowadniać, że są z niemieckiego słabi. Zdaniem pani Brygidy, dobrym lekarstwem na uprzedzenia - dla obu stron - są wymiany uczniów. Na wspólnym polsko-niemieckim meczu, ognisku czy dyskotece negatywne stereotypy umierają najprędzej.

Właśnie tak - nowocześnie, oryginalnie, ciekawie chciałaby kiedyś uczyć Marzena Dobroć, studentka Nauczycielskiego Kolegium Językow Obcych. - Ma za sobą doświadczenie terapeutki, i wie, że nic tak ucznia nie porusza jak to, co sam stworzy, zobaczy i przeżyje. Na razie nie pracuje w szkole, ale przyszła na sobotnie seminarium, by już teraz dowiedzieć się jak najwięcej.

- To wszystko się uda, jeśli nauczymy się pokazywać niemiecki uczniom jako język piękny, język ich przodków, język używany nie tylko w Niemczech, ale i w wielu krajach europejskich, a nie język czterech pancernych - dodaje dr Danuta Tamborska.

Sympozjum zorganizowały m.in.: Instytut Stosunków Kulturalnych z Zagranicą (IfA), Goethe Institut w Krakowie oraz Wojewódzki Ośrodek Metodyczny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska