Pedofile dostaną bransoletki i będą pod dozorem

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Skazani za przestępstwa seksualne.
Skazani za przestępstwa seksualne.
Nad takimi zmianami pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Chce, by osoby skazane za seksualne wykorzystywanie nieletnich były objęte dozorem nawet po wyjściu z więzienia.

W tym celu resort planuje wykorzystać System Dozoru Elektronicznego. Służy on dziś do "pilnowania" więźniów skazanych przede wszystkim za drobne przestępstwa. Mogą oni odbywać karę we własnych domach dzięki specjalnym opaskom, które wraz z nadajnikiem monitorują miejsce pobytu skazanego.

Ministerstwo chce, by takie same opaski były zakładane osobom skazanym w przeszłości za poważne przestępstwa seksualne. Pedofile musieliby je nosić na nodze lub ręce nawet kilka lat po wyjściu z na wolność.

- Komisja kodyfikacyjna prawa karnego pracuje nad tym - potwierdza Joanna Dębek z biura prasowego ministerstwa. - W pierwszej kolejności musi znowelizować ustawę o dozorze elektronicznym. Dopiero po tym zajmie się poprawkami do samego prawa karnego.

Zmiany w prawie są konieczne, bo więzienia pełne są pedofilów, którzy po wyjściu na wolność mogą nadal stanowić potencjalne zagrożenie. W całym kraju wyroki za seksualne wykorzystywanie nieletnich odsiaduje około tysiąca osób.

- Niektórzy nawet otwarcie deklarują, że jak wyjdą na wolność to znów się "zabawią" - mówi nam jeden z więziennych strażników ze Strzelec Opolskich, który woli zachować anonimowość. - Takich ludzi powinno się izolować na stałe.

Wśród pedofilów odsiadujących obecnie wyroki są tak groźni przestępcy jak Mariusz T., nauczyciel z Piotrkowa Trybunalskiego, który odsiadywał wyrok w Strzelcach Opolskich za seryjne morderstwa. W 1988 r. zwabił do swojego mieszkania trójkę nastoletnich dzieci, które wykorzystał seksualnie i zabił. Wcześniej zamordował jeszcze jednego chłopca. Sąd skazał go za to czterokrotnie na karę śmierci, ale w 1995 r. (na skutek moratorium) wyrok został zamieniony na 25 lat więzienia. W ten sposób Mariusz T. za niespełna rok wyjdzie na wolność. Obecnie odsiaduje wyrok w innym więzieniu, bo został przeniesiony ze Strzelec Opolskich.
Prof. Marian Filar, specjalizujący się w prawie karnym uważa, że idea dozorowania jest słuszna. Zauważa jednak, że mogą być problemy z jej realizacją.

- Przy dzisiejszym stanie prawnym, osoba która odbyła swoją karę, odzyskuje wolność i nie można jej do niczego przymuszać - tłumaczy Filar. - Nakaz noszenia bransoletki może być w takim przypadku uznany za dodatkową karę. Inaczej sprawa wygląda, gdy taka osoba uznawana jest za chorą psychicznie. Wtedy można ją leczyć nawet w zamkniętym szpitalu.

Ministerstwo na razie nie zdradza, jak zamierza rozwiązać ten problem. Wiadomo za to, że zmiany przewidują także inne sankcje dla pedofilów - informacje o ich przestępstwach nigdy nie ulegną zatarciu. To poważnie ograniczy ich możliwość do podjęcia pracy np. w miejscach gdzie mogą mieć kontakt z dziećmi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska