Rozmawiał tu z przedstawicielami różnych mniejszościowych organizacji. Odpowiadał też na pytania dziennikarzy.
Wcześniej niemiecki minister i przewodniczący Związku Wypędzonych odwiedził członków mniejszości niemieckiej we Wrocławiu i w Legnicy.
W najbliższym czasie spotka się z uczniami szkół dwujęzycznych w Koźlu-Rogach i w Raciborzu. Będzie też rozmawiał m.in. z marszałkiem województwa Andrzejem Bułą i z emerytowanym ordynariuszem opolskim, abp. Alfonsem Nossolem.
W rozmowie z dziennikarzami Bernd Fabritius podkreślił, że mniejszość niemiecka w Polsce jest trzecią co do wielkości na świecie (więcej Niemców mieszka tylko w Rosji i w Kazachstanie). Przypomniał, że jej priorytetem jest dbałość o zachowanie lub przywrócenie języka niemieckiego oraz podtrzymanie niemieckiej kultury.
Przypomniał, że po okrucieństwach wojny wywołanej przez Niemcy represje polegające na ograniczeniu lub zakazie używania języka niemieckiego w przestrzeni publicznej dotknęły większość Niemców żyjących w krajach dawnego Związku Radzieckiego i Europy Środkowej. Stąd potrzeba bardzo dużego wysiłku, by ten język i kulturową tożsamość przywrócić.
- Ja jestem wyjątkiem, urodziłem się w Rumunii w czasach Nicolae Ceausescu i do 17. roku życia, czyli do wyjazdu do Niemiec, uczyłem się w szkołach rumuńskich z wykładowym językiem niemieckim.
Uczestniczący w konferencji przewodniczący zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce podkreślił, że Rumunia i Węgry są chwalebnym wyjątkiem. Większość mniejszości – w tym Niemcy w Polsce – musi włożyć ogromny wysiłek, by zachować językową i kulturową tożsamość.
Więcej w dodatku „Heimat” w papierowym wydaniu nto w środę.
OPOLSKIE INFO [7.12.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?