Mimo braku miejsc w salach noclegowych, zakonnicy nikomu nie odmawiają pomocy. Zwłaszcza osobom, które w nocy przywozi policja.
- Zawsze trzymamy w pogotowiu dwa-trzy materace, które niestety rozkładamy już w korytarzu
prowadzącym do kaplicy. Ta zima jest szczególnie ciężka, dlatego aż tylu bezdomnych nocuje w naszych murach - brat Ryszard Winiarz, kierownik pępickiego schroniska pokazuje przygotowane posłania. - Niestety jeśli dzwonią do nas z innego rejonu kraju, jesteśmy zmuszeni skierować taką osobę do innej placówki. W takim przepełnieniu sal noclegowych staramy się skupiać na pomocy mieszkańcom naszego regionu oraz Dolnego Śląska.
Jednak, jak przyznają zakonnicy, mimo srogiej zimy i dużych wydatków na działalność schroniska, sytuacja placówki jest lepsza niż jeszcze rok wcześniej. Oczywiście cały czas przyjmowane są dary i datki finansowe na działalność przytuliska.
- Potrzeby nigdy się nie kończą, ponieważ cały czas przyjmujemy nowych bezdomnych i pomagamy dotychczasowym. Jednak dzięki pomocy oraz ofiarności Opola, a w szczególności mieszkańców Brzegu, możemy pomagać - dodaje ks. Zbigniew Winiarz, kapłan schroniska. - Uratował nas jeden procent z podatku jaki ofiarowali nam ludzie. Dlatego też nadal prosimy o wsparcie przytuliska. Zawsze można do nas wstąpić, przyjechać i zobaczyć na co idą pieniądze. Nasze mury są otwarte zarówno dla potrzebujących jak i tych, którzy nam pomagają.
Ze schroniskiem można się skontaktować dzwonią pod nr 412 39 87, lub pocztą elektroniczną: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?