Peter Gallwitz. Honorowe obywatelstwo za nauczycielską pracę

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Peterowi Gallwitzowi gratulował m.in. długoletni współpracownik Bruno Kosak.  - On nas uczy szukania i zachowywania śladów niemieckości - mówi.
Peterowi Gallwitzowi gratulował m.in. długoletni współpracownik Bruno Kosak. - On nas uczy szukania i zachowywania śladów niemieckości - mówi. Urząd Gminy Bierawa
Na wniosek mniejszości niemieckiej gmina Bierawa doceniła Petera Gallwitza. Pedagog z Turyngii w latach 90. uczył tutejsze dzieci niemieckiego. Pomaga do dziś.

Pan Gallwitz był pierwszym nauczycielem, który zgodził się przyjechać z Erfurtu do gminy Bierawa, by tutaj uczyć języka niemieckiego - mówi Joachim Niemann, wieloletni działacz mniejszości, były dyrektor biura VdG i przyjaciel Petera Gallwitza.

- Na początku lat 90. prosiłem i namawiałem wielu niemieckich pedagogów. Zgodził się przyjechać właśnie on wraz z małżonką. Pracował nie tylko w szkole. Organizował kursy dla dorosłych i seminaria dla nauczycieli niemieckiego. Najpierw z naszej gminy, z czasem z całego Śląska Op. Był też organizatorem letnich obozów w Turyngii dla uczniów z Solarni i z innych szkół w regionie.

Do dziś Peter Gallwitz przygotowuje z myślą o działalności Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego metodyczne materiały pomocnicze do nauki historii i kultury mniejszości.

Jest to pomoc o tyle cenna, że takich materiałów nauczycielom brakuje. Kiedy małżeństwo Gallwitz gościło wiosną w opolskiej siedzibie VdG wszystkim uczestnikom spotkania wręczyli napisany przez siebie obszerny skrypt poświęcony 13 zagadnieniom do dyskusji nt. historii, geografii i kultury na Śląsku, w tym Eichendorffowi, którego nauczyciel z Erfurtu jest znawcą i miłośnikiem.

Odkrywca Zwirnera

- Materiały metodyczne, podręczniki itd. to były konkrety, które dostawaliśmy, a za nimi stała prawdziwa przyjaźń - uważa Bruno Kosak, wieloletni współpracownik pana Gallwitza i były lider Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego. - On nas wciąż uczy szukania i zachowywania śladów niemieckości. Dostrzegania ich. Pomagał nam wiele razy wydobyć z lamusa to, o czym zapominamy. On sam ma ugruntowaną niemiecką tożsamość, a więc może ją także przekazywać. Liczymy, że ten proces będzie trwał.

Taką postacią wydobytą z niepamięci i przywróconą mieszkańcom Bierawy przez Petera Gallwitza jest Ernst Friedrich Zwirner.

Urodził się w Kotlarni (wówczas Jakobswalde) w gminie Bierawa w lutym 1802 roku. Był wybitnym niemieckim architektem. Zostawił po sobie wiele znanych w Niemczech obiektów (m.in. katedrę w Remagen zamki w Arenfels i Herdringen i kolońską synagogę), ale największą sławę przyniosło mu ukończenie katedry w Kolonii. W sierpniu 1833 roku, mając 31 lat, podjął się kierowania robotami przy katedrze. Pracował tu aż do śmierci w 1861 zgodnie z wizją mistrzów XIII-wiecznego gotyku.

- Uwieńczeniem wysiłków pana Gallwitza było umieszczenie i poświęcenie okolicznościowej tablicy na kościele w Kotlarni z udziałem bpa Jana Kopca i proboszcza kolońskiej katedry w 2007 roku - dodaje Joachim Niemann.

Uroczystość wręczenia honorowego obywatelstwa odbyła się w Domu Kultury w Starej Kuźni. Świadkami tego wydarzenia było około 50 gości z partnerskiej gminy Ostfildern obecnych w Bierawie na obchodach 10-lecia obecności Polski w Unii Europejskiej. W ramach tego właśnie projektu goście z Niemiec, także Peter Gallwitz odwiedzili Kraków. Pan Peter podkreślał, że jest to prawdziwie królewskie miasto, a szczególnie podobało mu się muzeum pod Sukiennicami.

Peter Gallwitz jest bardzo wrażliwy na podtrzymywanie niemieckiej tożsamości i pamięci na terenach zamieszkanych przez mniejszość. Sam ma korzenie w Brzegu, a uczył się w szkołach wrocławskich. Honorowe obywatelstwo odbierał w towarzystwie żony i dwóch dorosłych synów.

O uhonorowanie Petera Gallwitza wnioskował Zarząd Gminny TSKN i Zespół Szkół Dwujęzycznych w Solarni. Toteż laudację wygłosiła przewodnicząca tegoż zarządu i dyrektorka szkoły, Ilona Wochnik-Kukawska.

- To jest wielka zasługa Petera Gallwitza, że stara się on doposażać nasze szkoły w to, czego w danym momencie brakuje - mówi pani Wochnik-Kukawska. Na początku lat 90. troszczył się, by trafiały do nas kopiarki i książki w języku niemieckim, gromadził nauczycieli wokół pracy nad programami, których także brakowało.

To, że dziś zabiega o materiały z historii i kultury mniejszości, jest częścią tego samego perspektywicznego myślenia. Ma czas i duży księgozbiór. Przygotowywane przez niego pomoce są spójne z programem tego przedmiotu przygotowanym przez Niemieckie Towarzystwo Oświatowe. Nauczyciele dostają materiał do samodzielnego twórczego wykrzystania.

Pani Ilona poznała Petera Gallwitza najpierw jako nauczyciela własnych dzieci, jest z nim zaprzyjaźniona od dawna.

- To jest otwarty, skromny, kontaktowy człowiek - mówi o honorowym obywatelu gminy. - Ma w Bierawie i okolicy wielu znajomych o różnym statusie społecznym i w różnych miejscowościach. I to też go predysponuje, żeby honorowym obywatelem naszej gminy został.

Dziękując za wyróżnienie, mocno wzruszony pan Gallwitz podkreślił, że kiedy przyjechał na Śląsk Opolski, Bierawy nie znał w ogóle. Stopniowo zaprzyjaźniał się najpierw z nauczycielami niemieckiego, potem stopniowo z innymi mieszkańcami.

Wójt gminy Bierawa, Krzysztof Marek Ficoń, zwraca uwagę, że powodem przyznania honorowego obywatelstwa było trwające nieprzerwanie od 20 lat przywiązanie Petera Gallwitza do Bierawy.

- Zaczął jako nauczyciel w najtrudniejszych latach, ale nie opuścił nas także wtedy, gdy dochowaliśmy się swoich germanistów, a on sięgnął 80. roku życia - mówi. - To nie jest ktoś, kto by szukał minusów polsko-niemieckiej historii. Szuka tego co łączy. Najlepszy dowód, że radni - także z polskiej większości - głosowali za przyznaniem mu honorowego obywatelstwa jednogłośnie. Oni go znają. Młodszych spośród nich uczył. I kojarzą go pozytywnie.

Związek Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce reprezentował na uroczystości Hubert Kołodziej, odpowiedzialny w VdG za sprawy oświaty.

- Cieszę się, że mogłem wziąć w tym udział, bo współpracowaliśmy od wielu lat - mówi pan Kołodziej. - Traktował pobyt na Śląku Op. jako służbę i angażował się w nią całym sercem. Poświęcił się temu do tego stopnia, że zostawił dyrektorskie stanowisko w Niemczech, by u nas zostać nauczycielem wspierającym. A potem nie było roku bez organizowanego przez niego seminarium, szkolenia dla nauczycieli czy wypoczynku dla uczniów w Turyngii. Zaszczepił nam wszystkim badawczego ducha. Mobilizuje nasze środowisko. Za to serce zyskał uznanie i mniejszości, i większości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska