Teraz nasza drużyna o prawo występów w ćwierćfinale będzie walczyła w barażach z Naprzodem Janów, z którym zakończyła fazę regularną Polskiej Ligi Hokeja.
Rywalizacja w tym wypadku toczyć się będzie do dwóch zwycięstw, a jej początek już 18 lutego w Toropolu. Dwa dni potem odbędzie się rewanż w obiekcie rywali. Jeśli potrzeba będzie trzeciego spotkania, to rozegrane zostanie ono po upływie takiego samego okresu czasu.
Tak czy inaczej, lepsza drużyna w tych starciach w grze o półfinał zmierzy się z GKS-em Katowice czyli wicemistrzem sezonu zasadniczego. Na tym etapie walka toczyć się już będzie do czterech wygranych.
Zmagania w tym wypadku rozpoczną się na tafli ekipy z Katowic od dwóch spotkań w weekend 24-25 lutego. Potem na przełomie miesiąca rywalizacja przeniesie się Opola lub Janowa.
Analogicznie podobna przeprawa czeka Automatykę Gdańsk i Polonię Bytom, na które czeka GKS Tychy. Dwie pozostałe pary ćwierćfinałowe już są znane. Cracovia Kraków spotka się z Unią Oświęcim, a Podhale Nowy Targ z GKS-em Jastrzębie.
Jeśli by jednak podopieczni Jacka Szopińskiego przegrali, to czeka ich play out, czyli de facto bój o uniknięcie degradacji. Tutaj gra toczyć się będzie do czterech wygranych, a kto ją przegra, spadnie na zaplecze ekstraklasy. Początek tej fazy 3 marca, a zakończy się ona najpóźniej 20 marca.
Lekko z Naprzodem nie będzie
Wracając jednak do najbliższego wyzwani,a jakim są co najmniej dwa mecze z Nap-rzodem, to nie ma co ukrywać, że to Orlik będzie faworytem. Wszak w rozgrywkach zasadniczych zdobył 53 punkty, czyli o 33 więcej niż jego najbliższy rywal. Do tego janowianie mają ostatnio bardzo słaby czas, bo w dziewięciu kolejkach czwartej rundy wywalczyli tylko jeden punkt, za porażkę po dogrywce. Ostatni raz z kolei wygrali… w Opolu na koniec trzeciej części sezonu.
Tym bardziej więc tak łatwo może jednak nie być, bo w tym sezonie te drużyny spotykały się ze sobą cztery razy i każda z nich wygrała po dwa mecze. Co ciekawe w każdym starciu wygrywali przyjezdni. I tak w Opolu Naprzód wygrywał 5:4 i 4:3, a w Janowie Orlik dwukrotnie był lepszy o dwa trafienia: 5:3 i 4:2. A zatem gołym okiem widać, że za każdym razem były to bardzo wyrównane potyczki.
Tym bardziej, że choć jest to wyświechtane powiedzenie, to jednak niezwykle często się potwierdza - play off rządzi się swoimi prawami. I z takimi nadziejami można też patrzeć na ewentualny ćwierćfinał i starcia z GKS-em Katowice.
Świetny finisz daje nadzieję
Na pewno optymizmem może napawać postawa opolan w czwartej rundzie. Gdyby wziąć bowiem pod uwagę wyniki tylko z tej części sezonu, to Orlik zająłby w tym zestawieniu czwarte miejsce. Lepsze były tylko GKS Tychy, GKS Katowice i Podhale Nowy Targ. A zatem tylko te zespoły, które w bezpośrednich starciach okazywały się lepsze od naszego. Tylko jednak tyszanie wygrali z nimi dość pewnie. A przy tym Orlik ograł choćby Cracovię.
Co istotne, w przypadku play off to warto również zauważyć, iż opolanie lepiej spisują się na wyjazdach aniżeli u siebie, o czym może świadczyć stosunek punktów i bramek (29 i 61:52 do 24 i 57:55).
Warto zauważyć, jeśli chodzi o statystyki indywidualne, iż w sezonie zasadniczym najlepszym zawodnikiem Orlika był Radek Meidl, który zanotował 37 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, a taki wynik dało mu 18 bramek i 19 asyst. I co ciekawe, w obu tych kategoriach również był najlepszy. Na drugim miejscu w każdym z tych zestawień był Milan Baranyk (odpowiednio 33 = 16 + 17), a za nim znalazł się Martin Przygodzki (27 = 14+13)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
