PGNiG Superliga. Brązowy medal nie dla Gwardii Opole. Po raz drugi przegrała z Azotami Puławy

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Kamil Mokrzki kilka razy zaskoczył obronę Azotów, ale to nie wystarczyło Gwardii do odwrócenia losów dwumeczu.
Kamil Mokrzki kilka razy zaskoczył obronę Azotów, ale to nie wystarczyło Gwardii do odwrócenia losów dwumeczu. Mirosław Szozda
Gwardia Opole poległa w drugim, wyjazdowym meczu o trzecie miejsce z Azotami Puławy 26-31. Tym samym zakończyła ligowy sezon tuż poza podium.

Opolanie mieli do odrobienia przed rewanżem dwie bramki straty. We wtorek w Okrąglaku przegrali 28-30, choć po pierwszej połowie nie zanosiło się na ich porażkę. Wygrali ją bowiem 17-13. W drugiej odsłonie wypadli jednak zdecydowanie gorzej. Szczególnie mocno skrzydła podcięła im czerwona kartka (z gradacji kar) dla Przemysława Zadury w 32. minucie.

- Na korzyść Azotów zadziałała dłuższa ławka rezerwowych. Przeciwnicy mogli swobodniej rotować składem, podczas gdy my w ostatnich meczach gramy zwykle 9-10 zawodnikami. Czerwona kartka dla Przemysława Zadury na początku drugiej połowy wyraźnie wpłynęła na jakość naszych poczynań w ofensywie. Zabrakło nam zdrowia, by osiągnąć lepszy wynik - mówił po pierwszym starciu Rafał Kuptel, trener Gwardii.

Pierwsze minuty rywalizacji w Puławach potwierdziły zasadność jego słów dotyczących znaczenia Zadury dla gry gwardzistów w ataku. To właśnie prawy rozgrywający stanowił od początku rewanżowej konfrontacji największe zagrożenie dla defensywy Azotów. Odgrywał nieocenioną rolę, kiedy szczypiorniści z Opola mieli problemy z dochodzeniem do czystych pozycji rzutowych.

Gwardziści nie mogli jednak bazować wyłącznie na jego popisach przez dłuższy czas. Ich rywale, którzy posiadali inicjatywę już od inauguracyjnej akcji, prezentowali znacznie większą różnorodność zagrań w ataku. A ponadto mieli w swoich szeregach doskonale dysponowanego rosyjskiego bramkarza Wadima Bogdanowa. To wszystko sprawiło, że w 20. minucie było 10-6 dla Azotów. Czyli nasz zespół miał już wtedy do odrobienia nie dwie, a sześć bramek.

W końcówce pierwszej połowy zanotował on jednak niezły fragment gry, którym wlał nadzieję w serca swoich kibiców na zniwelowanie dość pokaźnych strat. Znów dał o sobie wtedy znać Zadura, a obok niego dużo dobrego na kole robił kapitan Mateusz Jankowski. Na półmetku opolska drużyna przegrywała już tylko 12-14, a gdyby skuteczność niektórych jej zawodników była tuż przed przerwą nieco wyższa, wynik ten mógł być śmiało jeszcze bardziej korzystny.

Po wznowieniu gry Gwardia nie dała już jednak rady pójść za ciosem. Podczas przerwy na żądanie, wziętej już w 36. minucie, trener Kuptel wściekał się na swoich podopiecznych za nieroztropne zagrania w ataku. Walki i zadziorności nie można było jego podopiecznym zarzucić, ale sportowo tego dnia po prostu znacznie lepsza była ekipa Azotów.

Bardzo dużo krzywdy ponownie opolanom wyrządzał bośniacki rozgrywający Marko Panic. Podobnie jak podczas ostatniego meczu w Opolu, tak i tym razem regularnie zdobywał bramki po rzutach zarówno lewą, jak i prawą ręką. Duże spustoszenie siali też skrzydłowi puławskiego zespołu: Adama Skrabania i Mateusz Seroka.

Mając znacznie więcej argumentów niż Gwardia, Azoty spokojnie kontrolowały bieg wydarzeń. Ich triumf nie był ani przez moment zagrożony i po raz czwarty z rzędu sięgnęły po brązowy medal PGNiG Superligi. Dla klubu z Opola czwarte miejsce jest natomiast i tak znakomitym rezultatem.

Azoty Puławy - Gwardia Opole 31-26 (14-12)
Azoty: Bogdanow, Koszowy 1 - Kuchczyński 2, Podsiadło 1, Łyżwa, Skrabania 4, Panic 7, Grzelak 1, Masłowski 1, Titow, Kowalczyk, Jurecki 7, Prce 2, Gumiński 2, Seroka 3. Trener Daniel Waszkiewicz.
Gwardia: Malcher - Lemaniak, Siwak 3, Zarzycki, Łangowski 2, Klimków 1, Tarcijonas 2, Mokrzki 4, Dementiew, Jankowski 4, Zadura 6, Mauer 4, Milewski. Trener Rafał Kuptel.
Kary: Azoty - 2 min., Gwardia - 10 min.
Pierwszy mecz: 30-28 dla Azotów
Brązowy medal: Azoty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska