PGNiG Superliga. Gwardia Opole jest o krok od półfinału, ale przed rewanżem z Azotami Puławy zachowuje spokój

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
W korzystnym położeniu do rewanżowego ćwierćfinałowego meczu PGNiG Superligi przystępuje Gwardia Opole. Przed dzisiejszym (26.04) domowym starciem z Azotami Puławy (godz. 18.30) posiada bowiem dwa gole zaliczki.

Tegoroczną rywalizację w 1/4 finału gwardziści rozpoczęli bardzo podobnie jak w poprzednich rozgrywkach ligowych. Do zmagań w play-off z Azotami przystępowali po dwóch porażkach z tym zespołem w fazie zasadniczej, w tym jednej zdecydowanej. W październiku przegrali bowiem w Puławach aż 22:34.

Ale 17 kwietnia opolanie po raz kolejny potwierdzili, jak wiele może się zmienić w ciągu kilku miesięcy. W kluczowej części sezonu pokazali się ze zdecydowanie lepszej strony, będąc niemal od początku do końca stroną posiadającą inicjatywę. Za dobrą, konsekwentną grę otrzymali nagrodę, w postaci wygranej 27:25.

- W drużynie praktycznie w ogóle nie szukamy podobieństw pomiędzy tegoroczną ćwierćfinałową rywalizacją z Azotami a ubiegłoroczną z Górnikiem Zabrze, bo to dla nas dwie zupełnie różne historie - mówi Mateusz Jankowski, kapitan Gwardii. - Owszem, ubiegłoroczną wspominamy bardzo pozytywnie, dała nam ona sporo doświadczenia, ale teraz znów po prostu dalej awansuje ten, kto pokaże w rewanżu więcej charakteru.

Patrząc na przebieg pierwszej potyczki 1/4 finału, ekipa z Opola miała realną szansę na to, by wywalczyć na terenie Azotów nawet wyższą niż dwubramkową zaliczkę. Na cztery minuty przed końcem wygrywała ona już nawet 26:21, lecz końcówkę lepiej rozegrali puławianie i tym samym nieco zmniejszyli swoje straty.

- Oczywiście, mogliśmy wygrać wyżej, ale z drugiej strony tak naprawdę rozmiar triumfu nie ma to dla nas samych szczególnie wielkiego znaczenia - dodaje Jankowski. - Na rewanż bowiem i tak wychodzimy z założeniem, by po raz kolejny zwyciężyć. To jedyne słuszne podejście.

Gwardziści przed własną publicznością będą mogli poczynać sobie spokojniej, jeżeli z podobnej strony co w Puławach zaprezentuje się ich gwiazda - bramkarz Adam Malcher. Golkiper ten, w dwóch ostatnich sezonach wybierany najlepszym graczem na swojej pozycji w PGNiG Superlidze, ponownie nie zawiódł w kluczowym spotkaniu i był jego głównym bohaterem.

Opolscy szczypiorniści nastawiają się jednak na trudną przeprawę w Stegu Arenie. Nie może to dziwić, bo kadrowo, „na papierze” wcale nie są od Azotów mocniejsi.

- Fakt, że rewanż odbywa się w Opolu na pewno jest naszym pewnym atutem, ale i tak uważam, że o losach rewanżu zadecyduje po prostu dyspozycja dnia - zaznacza Jankowski.

Bardziej odważnie jeszcze przed rozpoczęciem zmagań w 1/4 finału wypowiadał się natomiast skrzydłowy Gwardii, Patryk Mauer.

- Czuję, że rewanż w Stegu Arenie będzie naszym najlepszym występem w sezonie - deklarował. - Zapraszam wszystkich kibiców, bo uważam, że będą częścią niesamowitej potyczki, zapewne rozstrzygającej się w ostatnich sekundach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska