PGNiG Superliga. Gwardia Opole lepsza po niesamowitym dreszczowcu od Górnika Zabrze

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Szczypiorniści Gwardii Opole wywalczyli triumf w Zabrzu w niesamowitych okolicznościach.
Szczypiorniści Gwardii Opole wywalczyli triumf w Zabrzu w niesamowitych okolicznościach. Wiktor Gumiński
Bardzo miłą niespodziankę sprawili swoimi kibicom w Dzień Niepodległości piłkarze ręczni Gwardii Opole. W meczu 8. kolejki PGNiG Superligi wygrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 24:23.

Wygrana opolan cieszy tym bardziej, że to nie oni byli uznawani za faworyta tej konfrontacji. Zresztą początek spotkania wcale nie wskazywał na to, że ostatecznie po trzy punkty sięgnie w nim właśnie Gwardia. Jej zawodnicy bardzo długo nie mogli zdobyć bramki. Po raz pierwszy dobrze dysponowanego w pierwszych minutach czeskiego golkipera Górnika Martina Galię pokonał dopiero w 9. minucie Mateusz Jankowski. Marne było to jednak pocieszenie zważywszy na fakt, że ekipa z Opola po kwadransie przegrywała 3:7.

Potem jednak swoje popisy rozpoczął niekwestionowany bohater meczu, czyli bramkarz gwardzistów Adam Malcher. Spisywał się on tak doskonale, że w drugich 15 minut gry przed przerwą dał się pokonać zaledwie trzykrotnie. I choć skuteczność graczy Gwardii z pola też była daleka od ideału, przy takiej postawie "Jogiego" i tak opolanie najpierw dogonili, a potem prześcignęli rywali. Najmocniej we znaki zabrzanom dał się rozgrywający Szymon Działakiewicz. Zawodnik ten, wybrany ostatnio graczem miesiąca w PGNiG Superlidze, potwierdził przed przerwą swoją wysoką formę czterema trafieniami. To one w dużej mierze pozwoliły przyjezdnym na półmetku prowadzić 13:10.

Druga odsłona zaczęła się od serii nieskutecznych rzutów z obu stron. Jako pierwsi niemoc strzelecką przerwali jednak gospodarze, dzięki czemu z czasem to oni przejęli inicjatywę i przez kilkanaście minut częściej obejmowali minimalne prowadzenie.

W najtrudniejszych momentach Gwardia nieprzerwanie mogła jednak liczyć na kapitalnie grającego Malchera. W całym starciu wykonał on aż 20 obron, przy 47-procentowej skuteczności. W końcówce do jego poziomu dobił natomiast również środkowy Maciej Zarzycki, biorąc na siebie ciężar oddawania rzutów w najważniejszych akcjach. Jego próby były skuteczne, ale ostatnią akcję w meczu, na wagę remisu i doprowadzenia do rzutów karnych, miał Górnik. Rzut rozpaczy Marka Daćki, spowodowany dobrą grą defensywną opolan, pewnie złapał jednak Malcher i niespodzianka stała się faktem.

Górnik Zabrze - Gwardia Opole 23:24 (10:13)
Górnik: Galia, Skrzyniarz - Buszkow 4, Sluijters 4, Kondratiuk 3, Czuwara 3, Gogola 3, Bondzior 2, Łyżwa 2, Bis 1, Dudkowski 1, Tomczak, Daćko, Adamuszek, Krawczyk, Gliński.
Gwardia: Malcher - Zarzycki 5, Działakiewcz 5, Sosna 4, Mauer 3, Jankowski 2, Morawski 2, Klimków 1, Lemaniak 1, Kucharzyk 1, Fabianowicz, Milewski, Kowalski, Kawka.
Kary: Górnik - 10 min., Gwardia - 14 min.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska