PGNiG Superliga. Gwardia Opole nareszcie odniosła bardzo przekonujące zwycięstwo

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Patryk Mauer i jego koledzy z Gwardii bardzo dobrze spisali się w Mielcu.
Patryk Mauer i jego koledzy z Gwardii bardzo dobrze spisali się w Mielcu. Mirosław Szozda
Na pierwsze bardzo pewne zwycięstwo opolskich szczypiornistów w sezonie 2018/19 przyszło nam czekać do 8. kolejki PGNiG Superligi. Gwardia pokonała w niej na wyjeździe Stal Mielec aż 39:28.

Dla opolan był to już co prawda czwarty triumf w tegorocznych rozgrywkach ligowych, ale poprzednie trzy były minimalne. Z Pogonią Szczecin oraz MMTS-em Kwidzyn zwyciężyli różnicą jednej bramki, a od MKS-u Kalisz okazali się lepsi o dwa trafienia.

Do starcia w Mielcu przystępowali jednak zaledwie trzy dni po odpadnięciu z Pucharu EHF ze słoweńskim Gorenje Velenje. Musieli więc bardzo szybko pozbierać się mentalnie i tak też uczynili.

- Pozostaje nam już tylko podnieść głowy, jeszcze więcej trenować i stale podnosić poziom swojej gry, by za rok otrzymać kolejną szansę do gry w Europie - mówił po zakończeniu przygody Gwardii z europejskimi pucharami jej bramkarz, Adam Malcher.

Pierwszy malutki krok ku wcieleniu jego słów w życie gwardziści wykonali właśnie podczas boju ze Stalą. Zdominowali ją tak mocno, że rywale właściwie tylko przez nieco ponad 20 minut mogli mieć nadzieję na końcowy sukces.

W szeregach klubu z Opola od początku czołową rolę odgrywał skrzydłowy Patryk Mauer, będący nie do zatrzymania dla mieleckich obrońców. Prawdziwa ucieczka przyjezdnych zaczęła się jednak w okolicach 24. minuty, kiedy to do Mauera dołączył rozgrywający Antoni Łangowski. Trzy trafienia zawodnika powołanego do reprezentacji Polski w krótkim odstępie czasu dały już Gwardii prowadzenie 16:10.

Końcówka pierwszej połowy pokazała jednak, że musi się mieć ona na baczności, ponieważ trzy ostatnie bramki zdobyli w niej miejscowi. Przez to na półmetku przegrywali już tylko 14:17.

Zaraz na początku drugiej odsłony opolanie raz jeszcze udokumentowali jednak dobitnie swoją wyższość. Bezlitośnie korzystali oni ze strat rywali. Cały czas na dobrych torach utrzymywał się duet Łangowski - Mauer, a do ponownego budowania przewagi wydatnie przyczynili się także między innymi Mateusz Jankowski oraz Karol Siwak. Efekt był taki, że na 10 minut przed końcowym gwizdkiem było już 31:19 dla Gwardii.

W związku z tak wysokim prowadzeniem, szansę występu w tym spotkaniu dostali wszyscy zawodnicy naszego zespołu. Co więcej, dwaj z nich, Jędrzej Zieniewicz oraz Dariusz Skraburski zapamiętają je na długo. A to dlatego, że w Mielcu obaj zdobyli swoją debiutancką bramkę w PGNiG Superlidze.

Należy też wspomnieć, że był to ostatni występ drużyny z Opola przed reprezentacyjną przerwą. Do ligowej rywalizacji powróci ona w piątek 2 listopada. Zagra wtedy u siebie z Chrobrym Głogów.

Stal Mielec - Gwardia Opole 28:39 (14:17)
Stal: Wiśniewski, Lipka - Wilk 6, Krupa 5, Saraljic 5, Krępa 3, Ćwięka 2, Kowalczyk 2, Pawłowski 2, Grzegorek 1, Mochocki 1, Rutkowski 1, Cuzic, Miedziński, Skuciński.
Gwardia: Malcher, Zembrzycki - Mauer 9, Łangowski 7, Siwak 5, Klimków 4, Zadura 3, Jankowski 2, Kawka 2, Lemaniak 2, Zarzycki 2, Milewski 1, Skraburski 1, Zieniewicz 1, Morawski, Tarcijonas.
Kary: Stal - 4 min., Gwardia - 8 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska