Opolanie udali się na spotkanie 4. kolejki podrażnieni niespodziewaną porażką u siebie, po rzutach karnych, z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Jednym z ich głównych zadań Kwidzynie było rozegranie dobrej drugiej połowy.
We wszystkich trzech poprzednich meczach gwardzistów w obecnym sezonie, ich postawa po przerwie zawsze pozostawała bowiem wiele do życzenia. Przeciwko MMTS-owi udało im się tą niemoc przełamać, choć skala trudności tego zadania była wysoka.
Przede wszystkim dlatego, że kwidzynianie przystąpili do rywalizacji z kompletem zwycięstw (jedno po karnych). I to do nich należały również pierwsze fragmenty spotkania z Gwardią, ponieważ po kwadransie prowadzili 10:7. Potem jednak gracze z Opola wyraźnie poprawili przede wszystkim defensywę, dzięki czemu na półmetku zawodów przegrywali tylko 12:13.
Po przerwie nadal konsekwentnie „deptali MMTS-owi po piętach”, co zaowocowało tym, że w 47. minucie po raz pierwszy znaleźli się na dwubramkowym prowadzeniu. Trafienia obrotowego Jana Klimkowa pozwoliły Gwardii odskoczyć na 22:20.
Tej zaliczki opolscy szczypiorniści nie dali sobie już wydrzeć, choć rywale nie ustępowali nawet na moment. Pozwalały ją utrzymywać m.in. gole autorstwa Przemysława Zadury, ale tego najważniejszego, na wagę trzech punktów, zdobył na niespełna minutę przed końcem Kamil Mokrzki.
MMTS Kwidzyn - Gwardia Opole 26:27 (13:12)
MMTS: Dudek, Szczecina - Nogowski 6, Adamski 4, Potoczny 4, Orzechowski 3, Peret 3, Krieger 2, Kryński 2, Guziewicz 1, Landzwojczak 1, Janiszewski, Przytuła, Ossowski, Rosiak, Szczepański. Trener Tomasz Strząbała.
Gwardia: Malcher, Zembrzycki - Mokrzki 5, Jankowski 4, Mauer 4, Zadura 4, Klimków 3, Łangowski 3, Siwak 2, Zarzycki 2, Lemaniak, Milewski, Tarcijonas. Trener Rafał Kuptel.
Kary: MMTS - 10 min., Gwardia - 12 min.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?