PGNiG Superliga. Gwardia Opole - Orlen Wisła Płock 23:38. Gospodarze byli kompletnie bezradni [ZDJĘCIA]

Jakiejkolwiek nadziei na sprawienie niespodzianki przez opolski zespół trudno było szukać z kilku powodów. Najważniejsze były dwa. Po pierwsze, Wisła to obecny lider PGNiG Superligi i jedyny zespół, który w tym sezonie PGNiG Superligi może się pochwalić kompletem zwycięstw. Po drugie, Gwardia w 2023 roku, ale i w całych rozgrywkach, spisuje się bardzo słabo. Na cztery kolejki przed końcem ligowych zmagań, ma tylko dwa punkty przewagi nad przedostatnim, 13. miejscem, które jest równoznaczne z grą w barażach o utrzymanie.

Jedyny zryw, jakie opolanie zanotowali w starciu z płockim zespołem, miał miejsce na samym początku spotkania. Co prawda już na starcie trzy gole błyskawicznie zdobyli zawodnicy Wisły, ale następnie aż czterema trafieniami z rzędu odpowiedzieli gwardziści. Prowadzenie 4:3 w 6. minucie było jedynym, jakie mieli w trakcie całej rywalizacji.

Od tego momentu karty już w pełni rozdawali goście, a im dalej w las, tym jedynie powiększali swoją przewagę. Ich trener Xavi Sabate swobodnie rotował składem, ponieważ wynik ani przez moment nie był dla jego drużyny zagrożony. Na półmetku Wisła wygrywała już 20:11.

Tym samym pisanie o drugiej połowie można właściwie ograniczyć do stwierdzenia, że po prostu się odbyła. Jej scenariusz był bardzo podobny do tego, jaki obserwowaliśmy przed przerwą. Jedyną kwestią pozostawało, jak wysokie zwycięstwo odniesie w Opolu świeżo upieczony ćwierćfinalista Ligi Mistrzów. Ostatecznie stanęło na różnicy 15 goli.

Gwardia Opole - Orlen Wisła Płock 23:38 (11:20)
Gwardia: Malcher, Lellek – Zubac 5, Chychykalo 5, Jankowski 3, Hryniewicz 2, Kucharzyk 2, Sosna 1, Wojdan 1, Stempin 1, Morawski 1, Scisłowicz 1, Monczka 1, Fabianowicz, Koc, Milewski.
Wisła: Biosca, Jastrzębski – Lucin 7, Komarzewski 5, Mihic 5, Daszek 4, Sroczyk 4, Piroch 3, Krajewski 3, Kosorotov 2, Serdio 1, Susnja 1, Fazekas 1, Dawydzik 1, Mindegia 1, Terzic.