Mimo tego niepowodzenia, gwardziści po raz kolejny udowodnili jednak, że w rundzie rewanżowej fazy zasadniczej poczynają sobie znacznie pewniej aniżeli w pierwszej. Po raz drugi w sezonie pokazali też, że są w stanie poważnie zagrozić puławskiej drużynie, choć dysponują od niej znacznie węższą kadrą. Już na początku grudnia niewiele brakowało bowiem, by nasz zespół urwał Azotom punkty. Jego błyskotliwa pogoń w drugiej połowie nie wystarczyła jednak do pełnego odrobienia strat. Gwardia przegrała wtedy ostatecznie 27-31, ale trzeba pamiętać, że musiała sobie radzić bez swoich dwóch podstawowych armat, czyli bocznych rozgrywających: Antoniego Łangowskiego oraz Przemysława Zadury.
Teraz obaj byli już do dyspozycji trenera Rafała Kuptela i mieli bardzo duży wpływ na poczynania zespołu. Zdobyli łącznie 10 goli (po pięć każdy). W pierwszym kwadransie rywalizacji to przede wszystkim ich trafienia pozwalały gwardzistom utrzymywać kontakt z przeciwnikiem.
W 9. minucie prowadzili oni nawet 7-6, ale później inicjatywę zaczęli przejmować puławianie. Nie potrafili jednak narzucić swojego stylu gry na tyle, by na dobre przełamać opolan. Duża była w tym zasługa Adama Malchera, który wykonał kilka ważnych obron. Jego koledzy z pola skutecznie natomiast prezentowali się w kontrataku, dzięki czemu w 28. minucie doprowadzili do remisu 15-15.
Dopiero po przerwie gospodarze wypracowali sobie nieco bezpieczniejszą, bo czterobramkową zaliczkę. Choć na nieco ponad kwadrans przed końcem wygrywali 27-23, nasza drużyna szybko udowodniła im, że grą na pół gwizdka nie dowiozą do końca kompletu punktów.
Ogromną rolę odegrał w tym prawoskrzydłowy Patryk Mauer, który w ostatnich dziesięciu minutach regularnie znajdował sposób na pokonywanie wcześniej nieźle broniącego Walentyna Koszowego. W tym czasem 19-letni zawodnik trafił do bramki Azotów aż siedem razy. Po jednym z jego rzutów Gwardia przegrywała na około 120 sekund przed końcem już tylko 34-35. Mimo zostawionego na boisku serca nie dała jednak rady wyrwać choćby jednego „oczka”.
Kolejną okazję do powiększenia punktowego dorobku ekipa z Opola otrzyma już w sobotę. Zmierzy się wtedy, o godz. 18.30, w Okrąglaku z KPR-em Legionowo - jednym z najsłabszych klubów w całej ligowej stawce.
Azoty Puławy - Gwardia Opole 38-35 (18-16)
Azoty: Bogdanow, Koszowy - Kuchczyński 4, Orzechowski 1, Podsiadło 8, Jarosiewicz 3, Panic 4, Grzelak, Masłowski 4, Jurecki 5, Prce 1, Gumiński 5, Seroka 3. Trener Daniel Waszkiewicz.
Gwardia: Malcher - Lemaniak 3, Siwak 1, Zarzycki 1, Łangowski 5, Tarcijonas 2, Mokrzki 4, Dementiew 1, Jankowski 5, Zadura 5, Mauer 8, Morawski. Trener Rafał Kuptel.
Gwardia Opole na Sportowy24 (NTO)
Więcej o Gwardii Opole - wyniki, terminarze, transfery, newsy, opinie
Kibice na meczu Gwardii Opole [GALERIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?