PGNiG Superliga. Gwardia Opole rozgromiła MMTS Kwidzyn [ZDJĘCIA, ROZMOWA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Gwardia Opole odniosła 11. zwycięstwo w obecnym sezonie.
Gwardia Opole odniosła 11. zwycięstwo w obecnym sezonie. Wiktor Gumiński
W bardzo okazałym stylu zwyciężyli w meczu 23. kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni Gwardii Opole. We własnej hali pokonali oni MMTS Kwidzyn aż 34:20!

Tym samym potyczka w Opolu przybrała zupełnie inny scenariusz niż starcie, jakie w pierwszej rundzie obserwowaliśmy w Kwidzynie. Tam w regulaminowym czasie gry padł bowiem niski wynik - remis 21:21. W rzutach karnych nieznacznie lepszy okazał się natomiast MMTS, który w Stegu Arenie nie miał nic do powiedzenia.

Początkowe fragmenty spotkania wcale jednak nie wskazywały, że Gwardia weźmie na kwidzynianach tak srogi rewanż. Jeszcze w 9. minucie to goście prowadzili 6:5, a dodatkowo miejscowi stracili swojego podstawowego bramkarza Adama Malchera. Popularny "Jogi" doznał poważnie wyglądającej kontuzji dłoni i jeszcze w trakcie pierwszej połowy udał się do szpitala na badania.

W pewnym sensie mógł on jednak odetchnąć z ulgą, ponieważ zastępujący go między słupkami Dawid Balcerek został niekwestionowanym bohaterem spotkania. Ten 20-letni golkiper gwardzistów rozegrał zdecydowanie najlepszy mecz w sezonie. Długimi fragmentami swoimi spektakularnym interwencjami odbierał ochotę do gry ekipie z Kwidzyna.

Na niesamowity poziom wskoczył już przed przerwą, tak jak zresztą i cała defensywa opolan między 10. a 30. minutą rywalizacji. W tym czasie Gwardia tworzyła na tyle szczelny mur, że dała się zaskoczyć MMTS-owi tylko trzykrotnie. Sama miała też znacznie więcej do zaoferowania w ofensywie. Seryjnie do bramki przyjezdnych piłkę posyłał przede wszystkim Patryk Mauer, ale swoje "trzy grosze" dorzucili też między innymi Michał Lemaniak czy Paweł Kowalski. Dzięki temu na przerwę miejscowi schodzili już z bardzo wysokim prowadzeniem 20:9.

Tak pokaźna przewaga nieco uśpiła ich czujność na starcie drugiej odsłony, szczególnie w ataku. Dość powiedzieć, że pierwszego gola po przerwie Gwardia zdobyła dopiero w 43. minucie. Co jednak ciekawe, do tego czasu zespół z Kwidzyna odrobił do opolan tylko dwie bramki. To było przede wszystkim zasługą niesamowicie dysponowanego Balcerka, który kontynuował swój popis między słupkami i raz po raz potwierdzał, że właśnie rozgrywa "mecz życia".

Przy tak spisującym się bramkarzu, ekipie z Opola po prostu nic złego stać się nie mogło. Z czasem jej gracze odzyskali pewność siebie i w ostatnim kwadransie spotkania prezentowali się już tak dobrze jak w pierwszej połowie. Co godne podkreślenia, do końca starali się jak najbardziej powiększyć swoją zaliczkę i ostatecznie zwyciężyli imponującą różnicą 14 trafień.

Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn 34:20 (20:9)
Gwardia: Malcher, Balcerek - Mauer 7, Zarzycki 5, Działakiewicz 4, Kowalski 3, Lemaniak 3, Fabianowicz 2, Jankowski 2, Kawka 2, Klimków 2, Morawski 2, Kucharzyk 1, Sosna 1, Zadura.
MMTS: Szczecina, Matlęga - Biegaj 3, Nastaj 3, Guziewicz 2, Jankowski 2, Orzechowski 2, Potoczny 2, Szyszko 2, Krieger 1, Landzwojczak 1, Peret 1, Zieniewicz 1, Grzenkowicz, Ossowski, Przytuła.
Kary: Gwardia - 6 min., MMTS - 20 min.

Trzy pytania do Przemysława Zadury

Chyba śmiało można powiedzieć, że gdybyście w tym sezonie regularnie grali tak jak w pierwszej połowie meczu z MMTS-em, to mielibyście teraz na swoim koncie znacznie więcej punktów?
Rzeczywiście, pierwsza część gry była tym razem w naszym wykonaniu bardzo dobra. Szkoda natomiast początku drugiej, kiedy to początkowo przez 13 minut nie potrafiliśmy rzucić żadnej bramki. Potem na szczęście worek się rozwiązał i w nieco ponad kwadrans zdobyliśmy 14 goli. Po naszej postawie cały czas jednak widziałem, że chcieliśmy wygrać w naprawdę okazałym stylu i potwierdzić, że poprzednia pewna wygrana w Tarnowie nie była przypadkiem.

Ten przestój na początku drugiej połowy nie wynikał z tego, że swoją grą nieco „rozpieścił” was bramkarz Dawid Balcerek?
Bardzo mocno dziękuję i gratuluję Dawidowi za spotkanie z MMTS-em, bo spisał się naprawdę fenomenalnie. Bronił na tak wysokiej skuteczności, że w dużej mierze to on pomógł nam w odniesieniu zwycięstwa. Na pewno go jeszcze dodatkowo wyściskam za ten występ. Jednocześnie mamy nadzieję, że kontuzja Adama Malchera nie okaże się na tyle poważna, by wykluczyła go z gry na dłuższy czas.

Mimo bardzo wysokiego prowadzenia przez większość meczu z MMTS-em, trener Rafał Kuptel ani na moment nie pozwalał wam się rozluźnić.
Każdy już myślę zna naszego szkoleniowca i wie, że jest on niezwykle ambitną osobą. Walkę ma we krwi i cały czas próbuje nam to wpajać. W tym meczu również było widać, że nie odpuszcza do końca, a my poszliśmy w ślad za nim.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska