PGNiG Superliga. Gwardia Opole wkroczyła na zwycięski szlak. Po emocjonującym boju ograła Pogoń Szczecin

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Bramkarz Gwardii Mateusz Zembrzycki w ostatniej akcji popisał się obroną, która uratowała opolanom komplet punktów.
Bramkarz Gwardii Mateusz Zembrzycki w ostatniej akcji popisał się obroną, która uratowała opolanom komplet punktów. Oliwer Kubus
Piłkarze ręczni Gwardii Opole wygrali na wyjeździe z Pogonią Szczecin 27-26 w spotkaniu 2. kolejki PGNiG Superligi.

Opolanie przystępowali do tego spotkania w roli faworyta, ale zadanie już na starcie nieco utrudniał im fakt, że przystąpili do niego bez jednego ważnego zawodnika. Mowa o Wiktorze Kawce, który imponował formą w sparingach oraz nieźle wypadł w inauguracyjnym pojedynku sezonu z Vive Kielce.

W początkowych fragmentach konfrontacji absencja tego rozgrywającego nie była jednak mocno odczuwalna. Gwardziści szczelnie bronili dostępu do swojej bramki, po raz pierwszy dając się zaskoczyć dopiero w 9. minucie. Z każdą kolejną minutą rozpędzali się też coraz mocniej w ofensywie.

Fakt, że bezbłędny w swoich próbach rzutowych był Przemysław Zadura sprawił, iż po 24 minutach gry było 12-7 dla zespołu z Opola.
Tuż przed zejściem do szatni, serią trafień popisał się także kapitan Gwardii Mateusz Jankowski, dzięki czemu na półmetku nasz zespół był w jak najbardziej dobrych humorach. Czterobramkowa przewaga jednak nieco uśpiła jego czujność.

O początku drugiej odsłony opolscy szczypiorniści będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Przede wszystkim, że pięć pierwszych goli zdobyli w niej gracze ze Szczecina, którzy tym samym bardzo szybko wyszli na prowadzenie 18-17. Później już spokojnie nie było ani przez chwilę.

Gwardię dopadła bowiem niewytłumaczalna niemoc w ofensywie. Przez pierwsze 25 minut gry po przerwie, jej zawodnicy trafili do bramki Pogoni zaledwie pięć razy, a wśród gospodarzy z akcji na akcję rozkręcał się ich lider Paweł Krupa. Stąd też w 53. minucie wygrywali oni już 24-22, a dodatkowo przy rzucie pomylił się Karol Siwak ...

Wtedy ponownie dał znać o sobie niezłomny charakter opolan. Pomimo wielu problemów, z jakimi musieli się mierzyć, nagle odzyskali skuteczność i zdobyli cztery gole z rzędu. Lecz potem musieli przez niemal dwie minuty grać w podwójnym osłabieniu, co sprawiło, że wynik potyczki nie był znany do ostatniej akcji. W najważniejszym momencie rezerwowy bramkarz Gwardii Mateusz Zembrzycki zatrzymał jednak Krupę, zapewniając swojej ekipie triumf za trzy punkty.

Pogoń Szczecin - Gwardia Opole 26-27 (13-17)
Pogoń: Bartosik, Teterycz - Radosz 1, Wąsowski, Krupa 5, Bosy 2, Jońca, Jedziniak 2, Krysiak 4, Matuszak 3, Rybski 4 , Miłek 3, Zaremba 2, Fedeńczak. Trener Piotr Frelek.
Gwardia: Malcher, Zembrzycki - Lemaniak, Siwak 5, Zarzycki, Łangowski 4, Klimków 1, Tarcijonas, Mokrzki 2, Zieniewicz, Jankowski 4, Zadura 5, Mauer 6 , Morawski. Trener Rafał Kuptel.
Kary: Pogoń - 18 min., Gwardia - 12 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska