Mimo wkalkulowanej porażki, za postawę w pierwszych 45 minutach opolanie zasłużyli na duże słowa uznania. Kiedy w 46. minucie do bramki płocczan trafił Mateusz Jankowski, Gwardia przegrywała jedynie 18:21 i mogła jeszcze myśleć o pokrzyżowaniu planów wicemistrzom Polski.
Od tego momentu bramki zdobywali już jednak tylko płocczanie, którzy ostatnie 14 minut wygrali 11:0.
To, że gwardziści z czasem padli pod naporem płocczan nie mogło natomiast przesadnie dziwić. Szczególnie z tego względu, że do meczu przystąpili z jednym bramkarzem - Mateuszem Lellkiem. Jako że Adama Malchera z gry wyeliminowała kontuzja, a Jakub Ałaj z powodu problemów zdrowotnych pauzuje już od dłuższego czasu, drugi raz z rzędu jako zawodnik do protokołu został wpisany ... drugi trener Gwardii Adrian Fiodor. Całe spotkanie obejrzał on jednak z ławki.
Orlen Wisła Płock – Gwardia Opole 32:18 (16:11)
Wisła: Jastrzębski, Witkowski – Mihic 6, Daszek 4, Komarzewski 4, Dawydzik 4, Perez 3, Zhitnikov 3, Piroch 2, Yasuhira 2, Serdio 2, Krajewski 2, Lucin, Susnja, Terzic, Kosorotov.
Gwardia: Lellek – Widomski 4, Wojdan 3, Kawka 2, Wojdan 2, Sosna 1, Hryniewicz 1, Stempin 1, Jankowski 1, Morawski 1, Scisłowicz 1, Kucharzyk 1, Fabianowicz, Koc, Chychykalo.
Kary: Wisła - 12 min., Gwardia - 8 min.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?