By marzyć przynajmniej o powtórzeniu ligowego wyczynu z ubiegłych rozgrywek, czyli awansie do półfinału, gwardziści muszą w końcu znaleźć receptę na pokonanie ekipy z Puław. Oba dotychczasowe starcia tych drużyn w sezonie zasadniczym kończyły się bowiem zwycięstwem Azotów.
O ile jednak w drugiej rundzie Gwardia solidnie im się postawiła i po walce do końca uległa nieznacznie (26:30), o tyle w październikowej potyczce w Puławach nie miała nic do powiedzenia. Poległa wtedy aż 22:34.
W środę popołudniu na powtórkę takiego scenariusza absolutnie nie może sobie pozwolić, ponieważ byłoby to praktycznie równoznaczne z utratą szans na awans do strefu medalowej już na półmetku rywalizacji ćwierćfinałowej.
Opolanie rewanż rozegrają bowiem u siebie, w piątek 26 kwietnia o godz. 18.30, ponieważ fazę zasadniczą mimo wszystko ukończyli „oczko” wyżej od puławian, na 4. miejscu. Zdobyli w niej 52 punkty, o cztery więcej niż ich najbliższy rywal.
- Jesteśmy zadowoleni z lokaty wywalczonej w fazie zasadniczej, bo dużo z siebie daliśmy, by ją osiągnąć - mówił Patryk Mauer, skrzydłowy opolskiego zespołu. - Pozostałe zespoły, niejednokrotnie posiadające wyższy budżet niż Gwardia, zdecydowanie nie stały bowiem w miejscu, tylko cały czas się rozwijały. Ponownie stajemy jednak przed szansą walki o medale i teraz koncentrujemy się już tylko na tym zadaniu. Z Azotami mamy ochotę wygrać bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Kibice Gwardii mogą mieć uzasadnione nadzieje, że ta misja się powiedzie, ponieważ rok temu ich ulubieńcy byli w nieco podobnym położeniu przed ćwierćfinałowym dwumeczem z Górnikiem Zabrze. Wtedy co prawda zespół z Opola przystępował do rywalizacji jako niżej notowany po sezonie regularnym, ale też doznał w nim z zabrzanami dwóch wyraźnych porażek. W fazie play-off pokazał jednak zupełnie inne oblicze i sprawił jedną z największych niespodzianek w całych rozgrywkach.
- Na pewno czeka nas trudne zadanie, ale wierzę w naszą drużynę i wiedzę trenerów - dodawał Mauer. - Naszym dużym atutem jest fakt, że rewanż odbędzie się w Stegu Arenie. Czuję, że to będzie nasz najlepszy występ w sezonie. Rok temu też nie byliśmy faworytem ćwierćfinału a udało się wygrać. Historia lubi się powtarzać, a my chcemy temu pomóc.
Może być o to jednak nieco trudniej, ponieważ tym razem Gwardia nie przystąpi do walki w pełnym składzie. Do końca sezonu na pewno nie wspomogą jej już rozgrywający Kamil Mokrzki i Wiktor Kawka. W ostatnich tygodniach z gry wykluczeni byli także Karol Siwak i Dariusz Skraburski. Ponadto w minionym tygodniu urazu doznał Adam Malcher, ale okazał się on niegroźny i podstawowy golkiper opolan będzie gotowy do gry na pełnych obrotach.
Transmisję z meczu Azoty - Gwardia przeprowadzi stacja nSport+. Jej początek o godz. 18.15.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?