PGNiG Superliga. Postępów nie widać. Gwardia Opole bezradna w meczu z Azotami Puławy

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Patryk Mauer nie wykorzystał ani jednego z dwóch rzutów karnych.
Patryk Mauer nie wykorzystał ani jednego z dwóch rzutów karnych. Mirosław Szozda
Nic do powiedzenia nie miała Gwardia Opole w wyjazdowym starciu 6. kolejki PGNiG Superligi z Azotami Puławy, przegrywając 22:34.

Dla opolan była to czwarta porażka w tym sezonie, choć też trzeba pamiętać, że trzy z nich ponieśli z medalistami ubiegłych rozgrywek. Jednym z nich była właśnie ekipa Azotów. Ale w tym boju, tak jak w poprzednich z Vive Kielce i Wisłą Płock, w poczynaniach opolan brakowało "iskry", która pozwalałaby im przynajmniej toczyć wyrównaną walkę.

Mecz w Puławach co prawda zaczęli oni nieźle, lecz mocno dawali się we znaki rywalom jedynie przez pierwsze 20 minut. Po ich upłynięciu gwardziści przegrywali tylko 8:9, co było możliwe w dużej mierze dzięki udanym zagraniom obrotowego Mateusza Jankowskiego, który do klubu z Opola trafił właśnie z Azotów.

Zakończył on występ przeciwko swojej drużynie z niezłym dorobkiem siedmiu trafień, ale pozostałe cztery zanotował już po przerwie, kiedy losy widowiska były właściwie rozstrzygnięte. O kolejnym niepowodzeniu Gwardii zadecydował przede wszystkim fatalny początek drugiej połowy. A więc wróciły grzechy z trzech pierwszych spotkań w obecnych rozgrywkach ...

Na taki obrót spraw mocno wpłynęły dwa niewykorzystane rzuty karne przez Patryka Mauera, w 33. i 36. minucie. Gracze z Puław, prowadzący na półmetku już 16:12, bezlitośnie skorzystali z nieudanych prób młodego skrzydłowego. Tuż po jego drugiej pomyłce prowadzili już 22:13.

Później opolanom została tylko walka o "kosmetykę" rezultatu, ale i ona nie zakończyła się powodzeniem. Rozpędzeni puławianie nie spuszczali z tonu, a ekipie z Opola mocno we znaki dawał się między innymi Adam Skrabania. Ten pochodzący z Zawadzkiego lewoskrzydłowy zakończył zawody z dorobkiem pięciu trafień, będąc, wraz z Pawłem Podsiadło, najlepszym strzelcem swojego zespołu.

Z kolei zawodnicy i trenerzy Gwardii ponownie mają wiele powodów do przemyśleń. A czasu na nie po raz kolejny jest bardzo mało, bo już w niedzielę drużyna zaczyna zmagania w 2. rundzie eliminacji Pucharu EHF. Ostatnie poczynania gwardzistów sprawiają, że przed ich wyjazdowym spotkaniem z Gorenje Velenje jest sporo znaków zapytania i powodów do niepokoju. Jak na ten etap zmagań, słoweński przeciwnik wydaje się bowiem być bardzo wymagający.

Azoty Puławy - Gwardia Opole 34:22 (16:12)
Azoty: Bogdanow 1 - Podsiadło 5, Skrabania 5, Panic 4, Jarosiewicz 3, Kaleb 3, Masłowski 3, Matulic 3, Prce 2, Seroka 2, Titow 2, Kasprzak 1, Grzelak, Łyżwa, Rogulski. Trener Bartosz Jurecki.
Gwardia: Malcher, Skrzypczyk - Jankowski 7, Zadura 4, Mokrzki 3, Zarzycki 3, Kawka 2, Mauer 2, Klimków 1, Lemaniak, Łangowski, Milewski, Morawski, Siwak, Tarcijonas, Zieniewicz. Trener Rafał Kuptel.
Kary: Azoty - 8 min., Gwardia - 12 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska