O ile jeszcze w pierwszym kwadransie, mimo ogromnych problemów z pokonywaniem bramkarza szczecinian Antona Terekhofa, Gwardia utrzymywała się w grze za sprawą niezłej postawy w obronie, o tyle w drugich 15 minutach Pogoń już bezlitośnie wykorzystała słabości opolan.
Prawdziwy popis indywidualny zanotował wtedy skrzydłowy gospodarzy Dawid Krysiak, który między 19. a 30. minutą aż sześć razy pokonał Adama Malchera. Koszmarny przestój przytrafił się przyjezdnym od stanu 10:7 dla ekipy ze Szczecina. Od tego momentu stracili oni bowiem sześć goli z rzędu i tym samym na półmetku mieli do odrobienia aż dziewięć trafień. Tylko cud mógł wtedy sprawić, że gwardziści wrócą do Opola z jakąkolwiek zdobyczą punktową.
Ten się jednak nie wydarzył, i nawet ani przez moment nie było blisko, by tak się stało. Co prawda dzięki niezłemu fragmentowi gry w 41. minucie opolanie zbliżyli się na 20:15, ale na więcej kontrolujący spotkanie miejscowi już im nie pozwolili. Zespół ze Szczecina odpowiedział tak skutecznie, że ponownie wypracował sobie dziewięciobramkową zaliczkę (28:19) i tym samym "zabił" jakiekolwiek emocje w tej potyczce.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Gwardia Opole 30:24 (16:7)
Pogoń: Terekhof, Gawryś - Krysiak 10, Fedeńczak 4, Gierak 4, Krupa 4, Bosy 3, Rybski 2, Biernacki 1, Matuszak 1, Wąsowski 1.
Gwardia: Malcher, Balcerek 1 - Kawka 7, Kowalski 4, Mauer 4, Sosna 3, Jankowski 2, Lemaniak 2, Zadura 1, Działakiewicz, Fabianowicz, Klimków, Kucharzyk, Milewski, Morawski.
Kary: Pogoń - 16 min., Gwardia - 14 min.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
