PGNiG Superliga wraca na parkiety! Gwardia Opole stoczy inauguracyjny bój z Zagłębiem Lubin

Paweł Sładek
Kapitan Gwardii Opole Mateusz Jankowski pozostał w drużynie na kolejny sezon.
Kapitan Gwardii Opole Mateusz Jankowski pozostał w drużynie na kolejny sezon. Wiktor Gumiński
Gwardia Opole rozpoczyna sezon 2022/23. Po bardzo słabej rundzie wiosennej w poprzedniej kampanii spowodowanej licznymi kontuzjami, zespół ma coś do udowodnienia na starcie kolejnych rozgrywek.

W piątek o godz. 20:15 odbędzie się pierwsze spotkanie PGNiG Superligi w sezonie 2022/23. Naprzeciwko siebie staną Gwardia Opole i MKS Zagłębie Lubin. Obie ekipy mierzyły się już ze sobą w okresie przygotowawczym. Wtedy górą była ekipa z Dolnego Śląska, nieznacznie wygrywając 28:26.

Oprócz starcia z Zagłębiem Gwardia sprawdziła się również na tle kilku innych zespołów z elity i jej zaplecza: ARGED KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 33:41, Górnik Zabrze 24:29, Energa MKS Kalisz Handball 25:23, WKS Śląsk Wrocław 37:28, MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie 32:24. Były to jednak wyłącznie sparingi, a o rzeczywistej formie podopiecznych Rafała Kuptela przekonamy się w piątkowy wieczór, gdy ekipy z Lubina i Opola ekipy staną do walki kolejny raz, tym razem walcząc o większą stawkę, jaką są pierwsze punkty w otwartej właśnie kampanii.

O te nie będzie jednak tak łatwo, a jednym z powodów takiego stanu rzeczy są… kontuzje. Na ten moment wykluczeni z gry są Jakub Ałaj, Michał Milewski, Roman Chychykalo, Noa Zubac, a na diagnozę czeka właśnie Antoni Łangowski. Jeśli ta okaże się poważna, Rafał Kuptel będzie mieć spory problem z obsadzeniem lewego rozegrania. Dyspozycja Łangowskiego stoi pod znakiem zapytania. Noa Zubac natomiast wróci do gry za dwa lub trzy miesiące.

Poza tym wszyscy zawodnicy są zdrowi i – co ważniejsze – gotowi do gry. Przedsezonowe spotkania wyjaśniły kilka niepewności, choć biorąc pod uwagę urazy – nie był to najlepszy okres dla podopiecznych Kuptela, ale też nie można o nim mówić wyłącznie negatywnie.

- Szkoda tylko urazów. Z przygotowań jestem zadowolony w 75% procentach ze względu na kontuzje, które nam się przytrafiły. Będzie nam brakowało tych, którzy na ten moment są niedysponowani – powiedział trener. – Cieszę się, że młodzi zawodnicy pokazali się z dobrej strony. Drzemie w nich potencjał, który z czasem może poskutkować powołaniami do reprezentacji – dodał.

Zagadką jest więc uraz Łangowskiego, a także skład, jaki zobaczymy w piątkowy wieczór w Stegu Arenie. Szkoleniowiec Gwardii przyznał, że tzw. pierwszy garnitur nie jest tak istotny, bo w piłce ręcznej niesamowicie istotna jest głębia składu i to ona jest najważniejsza.

- Pierwszy skład nie ma dla mnie znaczenia. Piłka ręczna jest tak szybka, że nie da się wygrać spotkania kilkoma szczypiornistami. Chodzi o to, żeby mieć wyrównany zespół składający się z 14 zawodników, żeby dać zmianę tym, którzy są na boisku od pierwszej minuty. Na tym mi zależało – wyjaśnia Rafał Kuptel.

Na ten moment nie znamy konkretnego, wewnętrznego celu, który przyświeca włodarzom opolskiego klubu w nadchodzącym sezonie. Wiemy jednak, że bardzo duże znaczenie dla finalnej lokaty będzie miała dyspozycyjność wszystkich graczy drużyny, bo jeżeli urazy nie przestaną dawać się we znaki a zespół zostanie zdziesiątkowany, to trudno będzie mówić o jakichkolwiek założeniach, bo te przestaną być aktualne.

- Walka o top 5 to nasze marzenie. Z czasem dowiemy się więcej. W tym momencie wiemy jedno. W każdym spotkaniu będziemy walczyć o zwycięstwo, bez względu na to, kto będzie naszym rywalem – zakończył Rafał Kuptel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska