Piastonalia 2009 - to będzie biedna impreza

fot. Witold Chojnacki/Archiwum
Studenci narzekają, ale nie przeszkodzi im to w dobrej zabawie. Główną atrakcją i tak jak zwykle będzie wielkie grillowanie...
Studenci narzekają, ale nie przeszkodzi im to w dobrej zabawie. Główną atrakcją i tak jak zwykle będzie wielkie grillowanie... fot. Witold Chojnacki/Archiwum
Przygotowania do największej imprezy studenckiej w Opolu są w proszku. Organizatorom brakuje pieniędzy, a sponsorzy im odmawiają.

Na Piastonalia żacy czekają cały rok. Bawią się na koncertach i imprezach organizowanych na terenie kampusu uniwersytetu i błoniach politechniki. Od lat jednak narzekają, że program jest ubogi, nudny i nie ma sensacji. Niestety, w tym roku lepiej nie będzie. Dobrze, jeśli nie będzie gorzej. Dotąd nawet nie ma pomysłu, kogo by zaprosić!

Michał Podmagórski, przewodniczący Samorządu Studenckiego Politechniki Opolskiej, mówi wprost:
- Liczyłbym co najwyżej na powtórkę z rozrywki. Nie mamy pieniędzy na zaproszenie jakiejś megagwiazdy. Po wstępnym odliczeniu tzw. kosztów stałych, czyli sceny, ochrony, toalet czy sprzątania po imprezie, zostanie nam jakieś 45 tysięcy na załatwienie wykonawców.

To niewiele, zwłaszcza że taka kwota ledwo wystarczyłaby na dwugodzinny występ gwiazdy pokroju T. Love czy Kult.
- Dlatego nie dziwcie się, że repertuar na Piastonaliach jest stały - tłumaczy Podmagórski. - Po prostu mamy zniżki u zespołów, które zapraszamy regularnie.

W jeszcze gorszej sytuacji jest samorząd Uniwersytetu Opolskiego. Ciąży na nim dług zaciągnięty przez jego poprzedników.
- Rok temu samorząd przeliczył się z wydatkami, wirtualni sponsorzy nie wypalili i zabrakło nam 20 tysięcy złotych - mówi Justyna Chudy, przewodnicząca Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Opolskiego.

Cztery dni Piastonaliów kosztują ponad 200 tysięcy. Część pieniędzy organizatorzy dostają od uczelni, ale większość pochodzi od sponsorów (głównie od ubezpieczyciela oraz firmy, która sprzedaje piwo).

Tyle że w tym roku sponsorzy nie kwapią się z wydawaniem pieniędzy.
- Firmy tłumaczą się kryzysem - mówi Justyna Chudy. - Nadal jednak nie tracę nadziei, że uda nam się znaleźć sponsorów.

- Prawda jest taka, że Piastonalia to impreza o charakterze lokalnym - dodaje Michał Podmagórski. - Nie mamy co liczyć na wsparcie większych firm, bo im się to prostu nie opłaca.

Dlatego w dyskusji o przyszłości Piastonaliów coraz częściej pojawiają się pomysły wprowadzenia wejściówek na imprezę.
- Jestem zwolennikiem płatnych Piastonaliów - nie ukrywa Michał Podmagórski. - Tyle że tego nie da się zrealizować, bo jako samorząd nie mamy osobowości prawnej, więc nie możemy wypracowywać zysków.

Do pomysłu płatnych Piastonaliów z rezerwą odnoszą się też władze obydwu opolskich uczelni.
- Rozwiązaniem mogłoby się okazać stworzenie fundacji, która zajmowałaby się finansowym wspieraniem samorządów, tak dzieje się na większości polskich uczelni - dodaje Podmagórski. - Na to jednak również nie ma zgody, bo władze uczelni boją się, że moglibyśmy defraudować pieniądze, których, nawiasem mówiąc, i tak nie mamy. W ten sposób koło się zamyka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska